Prezydent Andrzej Duda, który niedzielę spędził na nartach w Zakopanem, nie spotkał się z przedsiębiorcami czekającymi na niego na Polanie Szymoszkowej. Chcieli mu wręczyć "ciupagi hańby" symbolizujące biznesy, które upadają przez decyzje rządu PiS. "Uciekał przed nam jak premier Morawiecki przed rolnikami" – skomentowali mężczyźni wyprowadzeni przez SOP.
Przedsiębiorcy Paweł Drabik i Gerard Wolski chcieli skorzystać z okazji, że prezydent przebywa w Zakopanem. Pragnęli zwrócić uwagę Andrzeja Dudy na złą sytuację przedsiębiorców, których biznesy w czasie epidemii są zamykane decyzją rządu PiS bez odszkodowania. – Rząd z nami pogrywa – ocenił Wolski w wideo "Tygodnika Podhalańskiego".
Drabik i Wolski chcieli wręczyć Dudzie "ciupagi hańby" symbolizujące tragiczną sytuację właścicieli firm z całej Polski, którzy zamiast odszkodowań mogą liczyć co najwyżej na bardzo skromną pomoc. W efekcie ich biznesy podupadają lub bankrutują.
Na jednej z ciupag wyryto hasło z kampanii wyborczej prezydenta Dudy – "Polityka dla Godności, dla Rodziny, dla Polski" – a na drugiej "tymczasem bankructwa, bezrobocie, ubóstwo, upadek przedsiębiorstw, brak realnej pomocy, kłamstwa medialne, mydlenie oczu".
Okazało się jednak, że przedsiębiorcy, którzy chcieli spotkać się z Dudą, zostali usunięci ze stoku narciarskiego przez funkcjonariusza Służby Ochrony Państwa. Wbrew zapowiedziom do Drabika i Wolskiego nie wyszedł też żaden przedstawiciel Kancelarii Prezydenta.
Przedsiębiorcy postanowili więc poczekać na Andrzeja Dudę przy jego limuzynach. Po dwóch godzinach kolumna prezydencka odjechała jednak bez głowy państwa, która tymczasem zniknęła ze stoku. Do spotkania z prezydentem Dudą ws. bankrutujących przedsiębiorców więc nie doszło, polityk Zjednoczonej Prawicy skutecznie uniknął kontaktu.
– To przykre, że uciekł przed nami jak premier Morawiecki przed rolnikami. Nie ściągaliśmy tu większej grupy protestujących, aby nie tworzyć zamieszania, by nie przeszkadzać w wydarzeniu. Liczyliśmy na spokojną rozmowę – podsumował Paweł Drabik.