Dlaczego rząd PiS składa się niemal wyłącznie z samych mężczyzn? Na to pytanie w Polsat News odpowiedziała posłanka Jadwiga Emilewicz. Była wicepremier i minister rozwoju uważa, że powierzenie stanowiska ministerialnego zaledwie jednej kobiecie to kwestia "praw, jakimi rządzi się polityka".
– Pomysł PiS na rekonstrukcję był taki, aby zwęzić liczbę gabinetów i utrzymać umowy koalicyjne z mniejszymi partnerami – powiedziała Jadwiga Emilewicz, by wytłumaczyć męski skład rządu Zjednoczonej Prawicy.
Jednocześnie Jadwiga Emilewicz podkreśliła, że czuje się odczłowieczona parytetami płci. – Chcę konkurować kompetencjami i umiejętnościami, a nie tym, czy nosze sukienkę zamiast spodni. Parytety są pomysłem dehumanizującym kobiety – mówiła polityczka komentując jednopłciowy rząd Mateusza Morawieckiego.
Posłanka Emilewicz wyraziła poparcie da innego mechanizmu przeciwdziałającego dyskryminacji kobiet, jakim jest jawność płac. Na jego wprowadzenie naciska Komisja Europejska, która widzi w nim sposób na to, by kobiety nie zarabiały już mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach.
Była członkini partii Jarosława Gowina zgłosiła jawność pensji jako postulat do rządowego programu odbudowy poepidemicznej (pod nazwą Nowy Polski Ład). – Równość gwarantowana przez Konstytucję powinna mieć odzwierciedlenie w zarobkach – stwierdziła Emilewicz.
Posłanka wyraziła też przypuszczenie, że nadreprezentacja mężczyzn na wysokich stanowiskach może wynikać z tego, że kobiety często nie chcą ich zajmować, bo wolą poświęcić czas innym aktywnościom.