Dla Jarosława Gowina koalicja rządowa jest szersza, niż PO-PSL. Minister sprawiedliwości i lider konserwatywnego skrzydła Platformy zaangażował więc do współpracy Stanisława Tyszkę z Fundacji Republikańskiej – eksperta ściśle związanego PiS.
Wygląda na to, że Jarosław Gowin buduje Ministerstwo Sprawiedliwości w zupełnie innej koalicji, niż rządzący układ sejmowy między PO i PSL-em. Gowin w doborze współpracowników, zahacza o Prawo i Sprawiedliwość. Według "Newsweeka" umowę z resortem sprawiedliwości własnie podpisał Stanisław Tyszka z Fundacji Republikańskiej. FR to think-tank do niedawna kierowany przez posła Przemysława Wiplera i ściśle powiązany z PiS.
– To dowód na niespotykaną otwartość ministra Gowina – mówi Wipler "Newsweekowi". Szef Fundacji Republikańskiej nie ukrywa zadowolenia z tego, w jaki sposób minister sprawiedliwości dobiera sobie nowych współpracowników. W końcu Stanisław Tyszka dotąd należał do grona najzacieklejszych krytyków polityki prowadzonej przez gabient Donalda Tuska.
Teraz Tyszka z Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej będzie odpowiedzialne w Ministerstwie Sprawiedliwości za przygotowanie kluczowej dla Jarosława Gowina konferencji „Deregulacja a proces stanowienia prawa”. Później zajmie się też opracowaniem analiz przejrzystości rządowego procesu legislacyjnego. Jego praca została wyceniona przez ministra sprawiedliwości na 20 tys. zł.
Według "Newsweeka", zaangażowanie przez resort człowieka związanego z PiS i publicysty niezwykle krytycznego wobec rządu wywołało burzę w Platformie. – Nie rozumiem, dlaczego Gowin płaci komuś, kto regularnie opluwa jego rząd – miał powiedzieć dziennikarzom jeden z polityków PO. – To jeden z dwóch-trzech najlepszych ekspertów od deregulacji. Interesują mnie jego kwalifikacje naukowe, a nie sympatie polityczne – odpowiada na zarzuty Jarosław Gowin.