Jarosław Gowin na łamach "Rzeczpospolitej" żalił się, że nie ma wstępu do mediów publicznych. Ujawnił też, że rozmawiał na ten temat z Jarosławem Kaczyńskim. Wicepremier skomentował ponadto przeciągający się konflikt w Porozumieniu.
Jarosław Gowin w nowym wywiadzie wbił szpilę nie tylko Zjednoczonej Prawicy, ale też mediom publicznym. – Najlepszym dowodem na poważną chorobę, która trapi te media, jest fakt, że jako minister odpowiedzialny za gospodarkę mam od miesięcy zamknięte drzwi zarówno do publicznego radia, jak i telewizji – powiedział polityk.
Jak podkreślił wicepremier, na ten temat odbył kilka rozmów z Jarosławem Kaczyńskim. – Jasno wyraziłem moją ocenę tej sytuacji, ale niech te rozmowy pozostaną między nim a mną. Trudno nie zauważyć silnego wsparcia, jakie ta grupka przegranych polityków otrzymała ze strony mediów publicznych – dodał w odniesieniu do sporu w Porozumieniu.
O konflikcie w swoim ugrupowaniu Gowin wypowiedział się już ostrzej. Jak zauważył, wcześniej nie zabierał głosu na temat "tego groteskowego puczu".
– Jako wicepremier i minister odpowiedzialny za gospodarkę i pracę mam naprawdę ważniejsze sprawy na głowie. Po drugie: komentarz może być tylko jeden. Ci ludzie w szczycie pandemii, gdy powinniśmy koncentrować się na ratowaniu życia, zdrowia i miejsc pracy Polaków, zabawili się w huśtanie rządowym okrętem – ocenił.
Przypomnijmy, że Gowin jest zakażony koronawirusem, a 16 marca pojawiła się informacja stacji RMF FM, iż polityk trafił do jednego z warszawskich szpitali. Według dziennikarza Patryka Michalskiego, stan wicepremiera jest stabilny. Przedstawiciel rządu pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi współpracownikami.