Proszę czekać na telefon lub sms w sprawie terminu. Takie były wytyczne na infolinii w styczniu, gdy pierwsza duża grupa seniorów 70+ mogła rejestrować się na szczepienia. Część osób czeka na termin do dziś, kolejne zapisy ruszają 25-27 marca. Ale część wzięła sprawy w swoje ręce. – Gdyby nie to, ciągle bym czekała. Inni pytają, jak mi się udało – mówi nam jedna z seniorek.
– Od stycznia czekałam na termin. Po trzech telefonach na infolinię usłyszałam, że jest wolny za kilka dni, 20 km od domu. Cała rodzina była zaskoczona – mówi nam 73-letnia seniorka.
Część Polaków wydzwania na infolinię, inni do POZ-ów, tak walczą o szczepienia dla siebie i swoich bliskich.
Internauci dzielą się radami: "Załóż Internetowe Konto Pacjenta", "Szukaj po punktach szczepień".
Pani Anna, lat 73, zapisała się na szczepienie w styczniu i spokojnie czekała na termin. Do głowy jej nie przyszło, by chodzić po przychodniach, czy dzwonić na infolinię. Aż do teraz, gdy trzecia fala mocno ten spokój zburzyła.
– W rodzinie jest kilka osób w moim wieku i jeszcze nikt nie został zaszczepiony, choć wszyscy się zarejestrowali mniej więcej w tym samym czasie. Wszyscy czekaliśmy na termin. Wzajemnie się podpytywaliśmy, czy ktoś już coś wie, czy ma jakąś informację. W międzyczasie dwie osoby zachorowały na Covid – opowiada.
Napięcie zaczęło narastać, gdy liczby zachorowań zaczęły szybować w górę. – Zadzwoniłam na infolinię, ale okazało się, że w całym województwie nie ma ani jednego wolnego terminu. Osoba, z którą rozmawiałam, powiedziała jednak, że najlepiej dzwonić i pytać Zadzwoniłam jeszcze raz i wtedy podali mi dwa miasta oddalone o ok. 100 km, ale w moim przypadku podróż nie była możliwa. Następnego dnia spróbowałam raz jeszcze. Okazało się, że są trzy miejsca. Dwa odległe, jedno akurat 20 km od mojego domu i to dosłownie za kilka dni – opowiada.
Była w szoku, że się udało i tak szybko. – Cała rodzina była zaskoczona. Wcześniej pytałam w przychodni, ale powiedzieli, że jeszcze nie wszystkie zapisane osoby są zaszczepione i kazali czekać – mówi.
Dzwonić na infolinię
Sądząc po internetowych wpisach, nie tylko ona była w takiej sytuacji zaskoczona. "Jakimś cudem udało mi się umówić termin na infolinii...aż sama jestem w szoku. Przed chwilą pogadałam z automatem i wyznaczył termin na 7.04. Jeszcze jestem pod wrażeniem że się udało i Mama będzie zaszczepiona" – czytam jeden z wpisów na Twitterze.
"Dzwoń na infolinię. Po 2 tygodniach dzwonienia kilka razy dziennie przez 2 osoby udało się znaleźć wolne miejsce i sensowny termin z dobrym dojazdem z Warszawy" – radzi ktoś inny. Takich porad jest faktycznie wiele.
"Moja mama (74 lata) rejestrowała się i na stronie www i SMS i zgłaszała chęć w swojej przychodni. Zero informacji. Dopiero telefon na infolinię wczoraj dał efekt – termin. Plus potwierdzenie SMS. Obawiam się, że gdyby dalej czekała na wiadomość mailową czy SMS to nadal bez terminu" – zauważa prawicowy dziennikarz Wojciech Wybranowski.
Oczywiście takie historie nie dotyczą wszystkich, a sytuacja może się zmienić po 25-27 marca, gdy zapisy dla osób 70+ mają być wznowione. I oby tak się stało.
Ale ile starszych osób wciąż może czekać na termin szczepienia?
Nie wszyscy nasi rodzice, czy dziadkowie, są obznajomieni z internetem, smartfonami, Internetowym Portalem Pacjenta. Nie wszyscy mają blisko dzieci, które mogą pomóc. Nie wszyscy seniorzy w ogóle mają dzieci lub inne bliskie osoby. Coś, co z punktu widzenia autorów akcji szczepień jest proste, nie zawsze takie musi być w praktyce również dla młodszych.
Ilu w ogóle nie przyszło do głowy, by dzwonić na infolinię i pytać o wolne terminy, choć wydaje się to najprostszym sposobem?
– Gdyby moja mama nie wydzwaniała na infolinię, pewnie jeszcze czekałaby na termin. Wiadomo, że terminy się zwalniają, ktoś rezygnuje, ktoś zachoruje, są różne sytuacje losowe. Udało jej się trafić na placówkę niedaleko domu, ale zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy mają takie szczęście – zauważyła jedna ze znajomych.
Poszedłem do przychodni zapytać
Podróże związane ze szczepieniami to oddzielny temat. Także sam program szczepień.
– Kolejna rzecz to zaniedbania i opóźnienia w programie szczepień. Część z tego oczywiście będzie można złożyć na karb opóźnień w dostawie szczepionki i rząd skrupulatnie będzie to robił. Ale bez względu na to, narodowy program szczepień to jest obecnie jeden wielki bałagan – wymieniał w rozmowie z naTemat przyczyny obecnej sytuacji epidemicznej w Polsce wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowki z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Ale o tym, że część starszych osób i ich rodzin od tygodni nie mogło doczekać się na oficjalny telefon czy sms, słychać dziś bardzo często. I w rozmowach, w mediach społecznościowych, gdzie niektórzy dzielą się radami, jak którym ich bliscy są już zaszczepieni lub mają termin.
– Poszedłem do przychodni, zapytać, jak to jest z tymi szczepieniami, że czekamy od stycznia. Tego samego dnia dostałem smsa z terminem na kwiecień – mówi jeden z seniorów.
– Znajomi znajomych przekazują sobie jeszcze, do której przychodni w okolicy warto dzwonić, że tam może będą terminy. Mojej znajomej tak się udało, choć nie było to w miejscu jej zamieszkania – słyszę.
W internecie piszą: "W grupie wiekowej 80+ i 70+ najszybciej można było się zaszczepić w wiejskich POZ-ach", "Szukaj po punktach szczepień. Będzie szybciej. Najlepiej w mniejszych miejscowościach", "U nas sprawdziło się nawiązanie bezpośredniego kontaktu z podmiejskimi POZ. Tam terminy znacznie krótsze. Nie szczepią masowo kolejnych grup zawodowych, a swoich pacjentów mają dużo mniej, niż duże przychodnie w mieście".
Niektórzy piszą, że najlepiej próbować przez Internetowe Konto Pacjenta, że działa zgłoszenie chęci szczepienia przeciw COVID-19.
Pod tym wpisem wywiązała się ciekawa dyskusja.
"Załóż mamie Internetowe Konto Pacjenta. Tam jest możliwość wyboru punktu i terminu szczepień" – radzi jeden z użytkowników Twittera. "Tylko że trzeba by tam chyba cały czas siedzieć. Ja teścia nie mogłam umówić, kilka razy próbowałam i zawsze brak terminów" – pisze inny w odpowiedzi. "Dzisiaj dostałem potwierdzenie. Mogłem wybrać termin przynajmniej do końca kwietnia, wybrać punkt szczepień" – pada odpowiedź.
Sytuacja na pewno jest inna w każdym mieście, czy województwie. Ale, jak widać, przynajmniej warto próbować.