Beata Tadla w ostatnim wpisie na Facebooku opisała sytuację, jaka spotkała ją w aptece. Dziennikarka była zaskoczona zachowaniem farmaceutki, która zapytała, po co jej maseczka, bo przecież "covid nie istnieje".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Tadla swoją relacją z wizyty w aptece wywołała niemałe poruszenie w sieci. Dziennikarka opisała, że gdy chciała kupić maseczkę, obsługująca ją farmaceutka zareagowała w bardzo nietypowy sposób, twierdząc, że maseczki nie są potrzebne.
"Jestem w szoku! Wchodzę do apteki. Pani magister zza lady pyta: a po co Pani ta maska? Ja: słucham??? Pani bez maski uświadamia mnie, że covid nie istnieje, że to spisek koncernów farmaceutycznych, że szczepionki to zarobek, że testy to ściema, że to zwykła grypa albo zapalenie oskrzeli... " – czytamy we wpisie dziennikarki.
Kobieta nie spodziewała się, że usłyszy coś takiego od osoby ze środowiska medycznego. Podkreśliła, że ma obawy, iż starsze osoby uwierzą takiej "pani magister", którą często uważa się za autorytet w tej dziedzinie.
"Ratuuuunkuuu!!! Byłam tam trzy minuty! Najgorsze jest to, że starsze osoby traktują takie 'panie magister' jak autorytety... I starsze osoby mają czas! Jeśli ja usłyszałam w ciągu trzech minut tyle głupot, ile usłyszy osoba, która ma czas? Czy ja mam złożyć jakąś skargę?" – napisała Beata Tadla.
Post prezenterki skomentował m.in.: rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej, Tomasz Leleno.
"Witam serdecznie pani Beato, to przykre, co panią spotkało. Pragnę panią zapewnić, że farmaceuci są zwolennikami szczepień i od samego początku pandemii COVID-19 aktywnie włączają się w działania edukacyjne na rzecz pacjentów. Ten incydent oczywiście wymaga wyjaśnienia, nawet jeśli jest jednostkowy. Chętnie porozmawiam o szczegółach tego, co zaszło" – wskazał.