Poseł Nowoczesnej i kulturoznawca Krzysztof Mieszkowski wymownie podsumował podejście Jarosława Kaczyńskiego do obchodów upamiętniających katastrofę smoleńską. Jego zdaniem odbywające się od 11 lat uroczystości to swoisty "nekroperfomence", a prezes PiS z tragedii "wykreował obrzydliwe kłamstwo, które na długie lata podzieliło i rozbiło polskie społeczeństwo".
W sobotę 10 kwietnia mija dokładnie 11 lat od dnia katastrofy smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria Kaczyńska. Przedstawiciele rządu jak co roku wzięli udział w uroczystościach upamiętnienia ofiar lotu TU-154 na Placu Piłsudskiego w Warszawie.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, tym razem na miejscu obchodów rocznicy oprócz polityków pojawili się też przedstawiciele Strajku Przedsiębiorców. Celem ich manifestacji była blokada schodów smoleńskich. Jak twierdzili, obchody katastrofy w Smoleńsku zostały "zawłaszczone" przez jedną osobę. Dodajmy, że podczas zdarzenia policjanci zatrzymali działacza politycznego Pawła Tanajnę. Lidera strajku powalono na ziemię, a następnie wsadzono do furgonetki.
"Z tragedii, która w 2010 r dotknęła nas wszystkich, Jarosław Kaczyński stworzył mit, wykreował obrzydliwe kłamstwo, które na długie lata podzieliło i rozbiło polskie społeczeństwo. Prezes, karmiąc się odwetem i nienawiścią, nienawiść wpompowuje w obieg społeczny" – rozpoczął swoją serię wpisów na temat katastrofy smoleńskiej Krzysztof Mieszkowski, poseł Nowoczesnej oraz założyciel i redaktor naczelny "Notatnika Teatralnego".
Kulturoznawca nie pozostawił na prezesie Prawa i Sprawiedliwości suchej nitki. Jego zdaniem Jarosław Kaczyński, wykorzystując publiczne pieniądze, państwowe media i instytucje, narusza prawo do zachowania godności i wolności osób zmarłych w katastrofie.
Ponadto organizowane od 11 lat uroczystości to dla posła zmieniający się w kicz "nekroperformans", w którym my jako społeczeństwo uczestniczymy, bo nie potrafimy temu zapobiec.
Przypomnijmy, że w 11. rocznicę katastrofy w Smoleńsku nie mogło zabraknąć też wypowiedzi Antoniego Macierewicza. Zapowiadał on wcześniej, że dzięki raportowi podkomisji smoleńskiej "będzie można zobaczyć, a nawet usłyszeć, co naprawdę wydarzyło się nad Smoleńskiem". Dziś polityk dodał wpis na Twitterze, w którym to stwierdził m.in., że "znamy prawdę". W komentarzach pod postem Macierewicza nie zabrakło uszczypliwości ze strony internautów.