Na bazarze, u znajomego, na ulicy, nawet w kiosku. Kupić papierosy bez akcyzy można dosłownie wszędzie. W niektórych miejscach w Polsce niemal 100 proc. wypalanych papierosów pochodzi z przemytu. Tak, wypalanych wbrew prawu, ale co z tego? Ważne, że tanio.
"Fajki L&M, Viceroy, Pal Mal i Camel po 4,50. To tego wódka pszenicznaja za 8 i cytrynówka za 10" - wylicza Bartek, 24-latek z podrzeszowskiej wsi. Ma Volkswagena Passata (najpopularniejszy samochód Polaka na Ukrainie, z obowiązkowym radiem CB), a w kącie garażu pokaźny asortyment papierosów bez polskiej akcyzy. I jeszcze listę trzydziestu kilku nazwisk mieszkańców wsi, którzy - jak miliony palaczy w całej Polsce - zamiast zaopatrywać się w tytoń w sklepach, wolą robić to nielegalnie, ale dwa razy taniej, u sprzedawców oferujących towar z przemytu.
Tytoniowe eldorado
Kalkulacja jest bardzo prosta. W 2011 roku za paczkę papierosów płaciliśmy średnio 10 złotych. Tymczasem za wschodnią granicą cena paczki nie przekracza nawet czterech złotych. Wystarczy więc przewieźć (a raczej przemycić) towar do Polski i sprzedawać ze sporym zyskiem. Słowem - złoty interes.
- Ta różnica w cenach papierosów między wschodem i zachodem jest tak duża, że handel papierosami bez akcyzy jest niewiarygodnie opłacalny. Jeśli przemyt się powiedzie, sprzedając takie papierosy można kilkakrotnie pomnożyć zainwestowane środki - mówi w rozmowie z naTemat mjr Krzysztof Kowalczyk, rzecznik prasowy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Rosja, Białoruś Ukraina - oto tytoniowe eldorado. Papierosy bez akcyzy trafiają stamtąd do Polski na trzy sposoby. Pierwszy to praca tzw. "mrówek", czyli osób, które zarabiają na życie każdego dnia przenosząc przez granicę niewielkie ilości tytoniu i alkoholu. Od 2008 roku każdy powyżej 17. roku życia może jednorazowo przewieźć do kraju 40 sztuk papierosów, czyli dwie paczki.
- Najlepsze "mrówki" potrafią w ciągu dnia zrobić nawet 20. kursów, polskiemu handlarzowi oddając wieczorem w sumie 40 opakowań papierosów. Na takiej ilości już można zarobić, a przecież to tylko jeden dzień - mówi naTemat proszący o anonimowość celnik z polsko-ukraińskiego przejścia w Krościenku.
Mrówki i giganci
Na takiej samej zasadzie działają ci, którzy zamiast wykorzystywać pracę "mrówek", sami przewożą towar przez granicę. Najczęściej, tak jak wspomniany Bartek, są to posiadacze małych, rodzinno-sąsiedzkich "interesów", które funkcjonują głównie na wsi. - Jedzie nas w samochodzie pięciu. Czasem raz w tygodniu, a jak jest potrzeba częściej. Każdy bierze po dwie paczki papierosów, dwie flaszki wódki i potem handlujemy. Jest lista, można się zapisać - opisuje Bartek.
Zdecydowane bardziej dotkliwe dla budżetu są jednak przemyty na masową skalę. Właściwie nie ma miesiąca, by Straż Graniczna nie ujawniła nielegalnego tytoniu, który liczy się nie w dziesiątkach czy setkach kilogramów, ale w tonach.
- Zorganizowane grupy przestępcze stworzyły w Polsce papierosowe podziemie. Nie tylko sprzedają papierosy w kraju, ale także przewożą towar na zachód Europy. Co jakiś czas uczestniczymy tez w ujawnianiu fabryczek nielegalnych papierosów, gdzie są całe linie produkcyjne towaru bez akcyzy - zaznacza Krzysztof Kowalczyk z Karpackiej Straży Granicznej.
Drugi obieg
Obserwując handel papierosami bez akcyzy w Polsce trudno nawet stwierdzić, że mamy do czynienia z "podziemiem". Wszyscy, od producentów przez handlarzy po instytucje zajmujące się zwalczaniem kontrabandy, zgodnie przyznają, że dostęp do tańszego, ale nielegalnego tytoniu, jest bardzo łatwy. - Z naszych obserwacji wynika, że osoba zainteresowana zakupem tanich papierosów, może to zrobić bez trudu, niezależnie od tego, czy mieszka w mieście czy poza nim - komentuje dla naTemat Jacek Kocan z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Jak wskazują wyniki tegorocznych badań przeprowadzonych przez Instytut Badawczy Almares, które udostępnił naTemat producent branży tytoniowej Imperial Tobacco, w małych miejscowościach konsumpcja papierosów bez akcyzy wynosi przeciętnie 20 proc. To i tak mało w porównaniu z rekordzistami - w niektórych miejscach przy wschodniej granicy niemal wszystkie wypalane papierosy pochodzą z przemytu. Radzyń Podlaski - 95 proc., Hrubieszów - 89 proc., Olecko - 85 proc. W wymienionych miastach trudno znaleźć paczkę papierosów, która miałaby polskie znaki akcyzy.
Bazar, dworzec, internet - raj dla handlarzy
Gdzie najczęściej zaopatrują się palacze? - Najlepszy dostęp do takich towarów jest na bazarach i w punktach zlokalizowanych blisko nich. Także w centralnych punktach miejscowości, takich jak rynki, skwery, główne ulice. Dodatkowo, nadal funkcjonuje handel internetowy, dotyczący zarówno papierosów, jak i tytoni do palenia, czy ostatnio surowych liści tytoniowych, które kupowane są do palenia - wylicza Agnieszka Świergiel, dyrektor generalny Imperial Tobacco Polska.
Na pierwszym lepszym bazarze trudno nie natknąć się na niepozornego sprzedawcę, który na sygnał zainteresowanego klienta dyskretnie wyciągnie zza kurtki karton papierosów bez akcyzy. Albo na takiego, który z klientem pójdzie na zaplecze legalnego stoiska i tam opchnie mu "LM-y" albo "Camele" za 4-5 złotych. Z odpowiedzi nadesłanych do nas przez Komendy Wojewódzkie Policji wynika, że policjanci najczęściej kontrolują właśnie lokalne targowiska i dworce kolejowe. Problem w tym, że kontrole są dziurawe jak sito.
- Handlarze tak się rozzuchwalili, że sporadycznie papierosy z przemytu odkrywamy nawet w kioskach i punktach handlowych. W jednej z miejscowości, wspólnie z pracownikami oddziału celnego, ujawniliśmy kilkaset paczek takiego tytoniu - zaznacza celnik z Krościenka.
Handel papierosami bez akcyzy kwitnie także w internecie. Fora internetowe zalane są setkami ogłoszeń, których sprzedawcy nie mają oporów przed podaniem swojego numeru telefonu. - Nie zajmujemy się ogłoszeniami w internecie. Jesteśmy tylko na bazarach i w tego typu punktach, gdzie np. kontrolujemy legalność zatrudnienia obcokrajowców, a przy okazji ujawniamy nielegalne papierosy - przyznaje Krzysztof Kowalczyk ze Straży Granicznej.
Akcyza w górę, przemyt też
Jak państwo reaguje na szarą, tytoniową strefę? Minister finansów zdecydował, że w 2013 roku akcyza na papierosy wzrośnie o 5 proc., co oznacza, że za paczkę średnio zapłacimy nawet 11 złotych. Eksperci nie mają wątpliwości - podwyżka ta sprzyja przemytowi podrabianego tytoniu.
85 proc. - tyle wynosi w Polsce udział podatków w cenie paczki papierosów.
"Polska ma jeden z najwyższych w UE udział podatków w cenie papierosów – akcyza i VAT stanowią obecnie 85% ceny paczki. Coroczne podwyżki akcyzy na papierosy i tytoń do palenia przekładają się na wyraźny wzrost przemytu i spożycia nielegalnych wyrobów tytoniowych" - pisze w swojej analizie dr Przemysław Tyszka, ekspert Fundacji Republikańskiej.
Różnica w cenach papierosów między wschodem i zachodem jest tak duża, że handel papierosami bez akcyzy jest niewiarygodnie opłacalny.
Radosław Gwis
Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi
Tylko w tym roku w związku z handlem papierosami bez akcyzy zatrzymaliśmy 27 osób. Dodatkowo ujawniliśmy i zabezpieczyliśmy nie mniej niż 43 tys. paczek papierosów oraz 400 kg tytoniu.
Celnik z Krościenka
Handlarze tak się rozzuchwalili, że sporadycznie papierosy z przemytu odkrywamy nawet w kioskach i punktach handlowych.