Reklama.
Niektórzy liczyli, że film Antoniego Krauzego pomoże w budowaniu mitu smoleńskiego, ale z czasem okazało się, iż produkcja ta raczej szkodzi pamięci o ofiarach tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. Niedawno "Smoleńsk" osiągnął rekordowo niską ocenę w słynnym serwisie IMBd, co dobitnie postanowił skomentować Radosław Sikorski.
Jeśli się pokazuje film, na którym samolot traci skrzydło, a załoga tego nie zauważa, nie słychać tego i lecą dalej, to jakaś kpina przecież...