W śródę Grzegorz Braun został wykluczony z obrad Sejmu za nieprzestrzeganie panujących obostrzeń w związku z panującą pandemią Covid-19. Po krótkiej wymianie zdań z marszałek izby Elżbietą Witek, polityk Konfederacji opuścił salę. Kłótnia przeniosła się jednak na Twittera.
Przed usunięciem polityka z sali marszałek apelowała, aby ten przestrzegał panujących obostrzeń. Grzegorz Braun był na sali sejmowej bez maseczki. Polityk Konfederacji w odpowiedzi zalecił marszałek zapoznanie się z polskim prawem. Nie miało to jednak dla niego dobrego skutku.
– Proszę nie narażać zdrowia i życia innych osób, jeśli nie boi się pan sam o siebie. Proszę mieć na względzie wszystkich swoich kolegów, którzy są obecni na sali plenarnej – apelowała po raz kolejny marszałek izby Elżbieta Witek.
Prośby jednak na nic się nie zdały, w efekcie czego polityk Konfederacji został ostatecznie usunięty z obrad. Do sytuacji w internecie odniósł się już polityk koalicji Franek Sterczewski sugerując, że politycy powinni świecić przykładem. W komentarzach część internautów stwierdziła, że obrady powinny odbywać się online. Posłowie mają jednak możliwość uczestniczenia w nich online, co też zasugerowała Braunowi Marszałek Sejmu.
Braun do sytuacji zdążył już odnieść się na Twitterze w kilku wpisach. Nazwał całą sytuację triumfem "zjednoczonej koalicji kowidowej" twierdząc, że to Witek dopuszcza się bezprawia.