Podczas piątkowej konferencji prasowej w Gdańsku premier Mateusz Morawiecki został zapytany o niedawno wyemitowany na antenie TVP film o katastrofie smoleńskiej. Podziękował on członkom podkomisji smoleńskiej za "tak ciężką pracę przybliżającą nas do prawdy". Jednocześnie krytycznie odniósł się do roli Rosji w śledztwie.
Przypomnijmy, że raport podkomisji Macierewicza ukazał się w sobotę w 11. rocznicę katastrofy w Smoleńsku. Przedstawiono go w formie półtoragodzinnego filmu dokumentalnego, który wyemitowano na antenie stacji TV Republika i TVP 1.
Za bezpośrednią przyczynę katastrofy uznano dwie eksplozje – tę na skrzydle oraz w kadłubie samolotu. Wskazano także na awarię instalacji elektrycznej. W materiale pojawił się między innymi słynny wątek brzozy oraz kwestia dotycząca tego, że Rosjanie mieli wiedzieć o wybuchu na pokładzie samolotu. Co więcej, w filmie można usłyszeć krzyki ofiar tragedii.
Film podkomisji Macierewicza oskarża również rząd Tuska o fałszowanie informacji dotyczących katastrofy. O skomentowanie materiału został poproszony premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji w Punkcie Szczepień w Gdańsku.
– Film wraz z raportem, który wkrótce zostanie pokazany, stanowi bardzo ważny dokument. Każdy, którego na sercu leży dobro Polski, powinien pochylić się nad każdym faktem, analizą, przedstawioną w tym raporcie – stwierdził.
Dodał, że są tam przedstawione bardzo dokładne wyliczenia oparte o najważniejsze instytuty badawcze z całego świata. Podziękował podkomisji smoleńskiej za "tak ciężką pracę przybliżającą nas do prawdy o tym dramatycznym wydarzeniu". Następnie odniósł się do udziału w śledztwie strony rosyjskiej.
– Niestety po stronie Federacji Rosyjskiej cały czas jest opór i karygodne działanie, mianowicie brak zwrotu wraku, brak zwrotu czarnej skrzynki. To nie pozwala nam wyjaśnić pewnych dodatkowych kwestii. Gdyby strona rosyjska miała czyste sumienie, mogłaby przekazać te dwa dowody – dodał.