Janusz Palikot przewiduje, że Donald Tusk uzyska dziś wotum zaufania. Lider RP zaznacza, że jego partia zagłosuje przeciwko obecnemu premierowi. "Im szybciej upadnie ten rząd, tym lepiej" – twierdzi Palikot.
Janusz Palikot jest ewidentnie oburzony postawą Platformy Obywatelskiej w ostatnim głosowaniu nad projektem zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. O obecnej ustawie antyaborcyjnej lider RP mówi: "Ten kompromis nie jest żadnym kompromisem, tylko dyktatem Kościoła".
Polityk odrzucał też teorię Janiny Paradowskiej, jakoby radykalny projekt Solidarnej Polski był odpowiedzią na liberalne pomysły Ruchu Palikota.
Palikot podkreślił, że "gdyby PO miała uczciwe intencje w tej sprawie, nie chodziło jej o talibów i poprawność wobec Kościoła, to przyjęliby projekt Ruchu Palikota". "Najwyżej w komisji uwaliliby aborcję, a zostawili edukację seksualną" – przekonywał polityk.
Były polityk Platformy dowodził też, że według badań, w Polsce 80 proc. i 46 proc. wszystkich Polaków chce liberalizacji aborcyjnej. "W wielu innych sprawach jest podobnie: in vitro, związki partnerskie. Nie można tylko dlatego, że chce się przypodobać biskupom, udawać wariatów i nie słuchać społeczeństwa" – przekonywał Palikot.
Według lidera RP, między PiS-em i PO nie ma dzisiaj już różnicy. "Dla mnie, jako człowieka PO walczącego z całym PiS-em, jest zupełnie obojętne, czy rządzi PO czy PiS. Może nawet lepiej, jak PiS, bo on nie tworzy iluzji, że jest normalnie, tak jak robi to Platforma. Jak przychodzi do głosowań, które decydują o nowoczesności Polski, to PO pokazuje, że jest jak PiS" – stwierdził Palikot w rozmowie z Jackiem Żakowskim. Później dodał jeszcze: "Nie wyobrażałem sobie, że aż tylu katolickich talibów jest w PO".
Janusz Palikot oświadczył też, że jego partia zagłosuje przeciwko premierowi Tuskowi podczas batalii o wotum zaufania dla rządu. "Im szybciej upadnie ten rząd, tym lepiej" – twierdzi Palikot. Jego zdaniem, nie ma już sensu, by ten gabinet dalej funkcjonował, a rząd nie ma żadnej koncepcji na kryzys i nie zmieni tego dzisiejsze expose premiera. Ale największa partia opozycyjna też, zdaniem Palikota, ma niewiele do zaoferowania.
Polityk przewiduje też cztery różne scenariusze przy wotum zaufania. Pierwszy, zdaniem Palikota najbardziej optymalny, to "nieprzyjemne dla obywateli kolejne wybory, ale mało prawdopodobne". Druga możliwość to odnowienie koalicji PO i PSL z dołączeniem do niej SLD. Taka koalicja miałaby stworzyć nowy rząd. Takiemu rozwiązaniu Palikot daje 50 proc. szans.
Trzecia opcja, również o prawdopodobieństwie 50/50, to zastąpienie Tuska Schetyną lub Sikorskim. "Zamach pod patronatem Komorowskiego, wysyłający Tuska do Brukseli" – tak określił ów scenariusz Palikot.
Najbardziej jednak prawdopodobne, według Janusza Palikota, jest zdobycie wotum zaufania. Jak przewiduje lider RP, w koalicji na pewno będzie totalna dyscyplina głosowania, a opozycji wystarczy stracić kilka głosów, na przykład na nieobecnych posłach, by przegrać to głosowanie.
Paradowska jest tubą PO. Bardzo szanuję redaktor Paradowską (...), ale w tej sprawie nie mogę się zgodzić z taką demagogią. To ja namówiłem Godsona, Żalka i 40 innych posłów do głosowania, to ja kazałem Sikorskiemu wyjąć kartę do głosowania?
TOK FM
Janusz Palikot
Lider Ruchu Palikota
Nikt nie zabrania Tuskowi, Paradowskiej, biskupom nakłaniania do nie robienia aborcji. Ale ustawy w Polsce mają być świeckie, wolne od ideologii, a obecna ustawa antyaborcyjna jest pełna ideologii.
Z jednej strony przedszkole Kaczyńskiego: prof. Gliński udaje niezależnego, choć jest kandydatem PiS-u. PiS udaje, że jego alternatywą jest jakiś tam rząd techniczny, a Tusk udaje, że PO jest poważną partią.