Świat zmierza ku zagładzie nie tylko przez smog, spaliny i toksyczne odpady wytwarzane przez przemysł. Do degradacji środowiska naturalnego przyczynia się także produkcja żywności. Naukowcy twierdzą, że na zdrowie może nam wyjść... dieta planetarna, zwana także dietą klimatyczną, której założenia wyjaśnia dietetyk kliniczna, dr Hanna Stolińska.
Jakie produkty są rekomendowane, a które nie na diecie klimatycznej / planetarnej?
Dlaczego lepiej wybierać lokalne i sezonowe rośliny niż... awokado?
Zasady diety w stylu zero waste tłumaczy dietetyk dr Hanna Stolińska.
Paradoks polega na tym, że część świata wytwarza tyle jedzenia, że nie jest w stanie go przejeść. Nadal nie brakuje jednak miejsc, w których ludzie umierają z głodu lub ich praca jest wyzyskiwana po to, by wyhodować, zapakować, sprzedać, dostarczyć lub przetworzyć żywność.
Aż 26 proc. emisji gazów cieplarnianych związanych jest z produkowaniem jedzenia (na każdym etapie, aż do momentu konsumpcji). Nawet wytwarzanie awokado ma swoją mroczną stronę, związaną nie tylko z wycinaniem lasów czy kartelami kontrolującymi hodowle tych roślin, ale przede wszystkim z ogromną ilością wody, jaka jest niezbędna do ich uprawy.
Dieta planetarna – jak jeść zdrowo i mniej szkodzić środowisku?
Naukowcy już dawno doszli do wniosku, że jeśli chcemy uniknąć katastrofy, powinniśmy radykalnie zmienić nasz sposób odżywiania i zmodyfikować go tak, by w jak najmniejszym stopniu szkodził środowisku naturalnemu.
Tylko w ciągu ostatnich 50 lat to, co jemy, stało się tak bardzo przetworzone i sztuczne, że nie tylko przyczyniło się to do wielu chorób cywilizacyjnych, ale także poważnie wpłynęło na degradację naszej planety.
Rozwiązaniem tego problemu może być tzw. dieta planetarna (ang. Planetary Diet), zwana także dietą klimatyczną, której założenia wyjaśniła nam dietetyk kliniczna, dr Hanna Stolińska:
Dr Stolińska tłumaczy, że głównym założeniem diety planetarnej jest, by:
jeść o ponad połowę mniej mięsa (przede wszystkim czerwonego),
ograniczać spożycie tłuszczów nasyconych, które znajdziemy głównie w produktach odzwierzęcych, jak np. masło czy smalec,
a także zmniejszyć ilość cukru w diecie.
Wskazane jest natomiast uzupełnienie jadłospisu o:
produkty roślinne, w tym także roślinne tłuszcze – to mogą być oleje, również powstałe na ich bazie margaryny, które od wielu lat nie zawierają szkodliwych tłuszczów trans
rośliny strączkowe, które zgodnie z zaleceniami mogą być cennym źródłem białka (a w czasie ich produkcji emitowanych jest 37 razy mniej gazów cieplarnianych niż do wytworzenia 1 kg wołowiny)
nasiona i orzechy
Ważne jest, by zaopatrywać się w produkty lokalne i sezonowe, które nie wymagają długiego transportu i zwykle są najbardziej zasobne w składniki odżywcze niezbędne nam w tych regionach świata, w jakich żyjemy na co dzień.
– Oczywiście w diecie muszą znaleźć się także warzywa i owoce – ich rola w diecie jest nieprzeceniona, to one powinny stanowić bazę do przygotowania naszych codziennych posiłków. Przyszłość żywienia jest jednak roślinna – podkreśla dietetyk, dr Hanna Stolińska.
Dieta w stylu zero waste dla zdrowia i natury
W diecie planetarnej chodzi głównie o to, by unikać marnowania żywności, kupować jak najmniej wysokoprzetworzonych produktów, których produkcja i transport przyczyniają się do degradacji środowiska naturalnego.
Wcale nie trzeba od razu rezygnować z jedzenia mięsa, ale warto postarać się, by ograniczyć jego ilość w codziennym jadłospisie i żyć zgodnie z zasadą zero waste.
Im mniej marnujemy żywności, tym lepiej nie tylko dla nas i naszych portfeli, ale zwłaszcza dla natury. Zamiast bezmyślnie wyrzucać liście rzodkiewki, można zrobić z nich pesto, ze skórki obranego jabłka można zrobić kompot. Warto też po prostu kierować się rozsądkiem i wybierać takie produkty, które są nam przydatne i je wykorzystamy.
Coraz więcej badań nawyków żywieniowych Polaków wskazuje na to, że w ostatnich latach staramy się wzbogacać dietę o produkty roślinne. Ponad 30 proc. z nas regularnie kupuje roślinne zamienniki wielu towarów, od roślinnego mleka po pozbawione odzwierzęcych dodatków wegańskie "wędliny".
CO POWINNIŚMY JEŚĆ NA DIECIE PLANETARNEJ?
⦁ warzywa i owoce (podstawa menu, z naciskiem na lokalne i sezonowe rośliny)
⦁ produkty pełnoziarniste (pszenica, ryż, kukurydza)
⦁ warzywa skrobiowe w ograniczonym stopniu (nie więcej niż 50 g dziennie)
⦁ orzechy, nasiona
⦁ suche nasiona roślin strączkowych (np. ciecierzycy)
⦁ tłuszcze nienasycone (np. oliwa z oliwek, olej słonecznikowy)
⦁ mleko i produkty mleczne w ograniczonym stopniu (warto wybierać roślinne zamienniki)
⦁ ograniczone ilości mięsa i ryb (zwłaszcza wołowiny, a w dalszej kolejności drobiu)
⦁ ograniczone ilości tłuszczów nasyconych
⦁ ograniczone ilości cukrów i słodyczy
Więcej o zasadach diety planetarnej można dowiedzieć się z materiału video Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej.
Czy dieta roślinna może być korzystna dla planety i dla nas samych? Odpowiedzią niech będzie praca grupy 37 naukowców wchodzących w skład komisji The EAT – Lancet Commission on Food, Planet, Health. Zaproponowali oni zasady tzw. diety planetarnej, z myślą o przyszłości naszego globu.