Robert Lewandowski w felietonie, który napisał dla WP Sportowych Faktów, szczerze opowiedział o swoim dzieciństwie, trudnych momentach związanych z początkiem kariery i hejcie, który bardzo go dotknął po mundialu w Rosji.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Lewandowski przez kontuzję kolana, której nabawił się w meczu z Andorą, niemal od miesiąca nie pojawia się na boisku. Piłkarz jednak nie próżnuje. W czasie tej przerwy częściej udziela wywiadów czy bierze udział w sesjach zdjęciowych. Co więcej, "Lewy" napisał felieton, który właśnie ukazał się na portalu "Sportowe Fakty".
Sportowiec wrócił wspomnieniami do swojego dzieciństwa. Opisał sytuację, która pokazuje, że od najmłodszych lat jego codzienność była podporządkowana piłce. Już jako mały chłopiec Robert Lewandowski wykazywał się ogromną determinacją do rozwijania swoich umiejętności w grze na boisku.
"Gdy miałem iść do pierwszej komunii, mój tata pojechał do księdza i poprosił o przesunięcie mszy po to, żebym mógł zagrać w meczu. Wtedy to było dla mnie coś oczywistego, naturalnego. Dziś wiem jednak, że inni mogli na to patrzeć zupełnie inaczej" – wspomina "Lewy".
Lewandowski szybko stał się samodzielny. Zdradził, że od 16. roku życia mieszkał sam. Nauczył się prać, prasować czy gotować. "Do dziś to robię" – dodał. Choć obecnie jest prawdziwą gwiazdą piłki nożnej, to początki nie były łatwe.
"Swoje pierwsze pieniądze zarobiłem malowaniem płotu u sąsiadów. Jako nastolatek dostawałem stypendia w klubach, kilkaset złotych miesięcznie. Zanim wyjechałem do Poznania, grać w Lechu, w czasie studiów, mieszkałem z Anią w komunalnym, 44-metrowym mieszkaniu. Lubiliśmy to miejsce" – napisał.
Trudne momenty w karierze Robert Lewandowskiego
Napastnik ma za sobą kilka porażek. W felietonie szczerze przyznał, że nie zawsze było kolorowo. Wyjątkowo trudny był dla niego czas, gdy rok po śmierci ojca zmagał się z kontuzją, a Legia nie podpisała z nim kolejnego profesjonalnego kontraktu.
"Wsiadłem do auta i po prostu się rozkleiłem. Chwilę wcześniej usłyszałem, że nie przedłużą ze mną kontraktu, bo według doktora nie będę już nigdy prezentował formy sprzed urazu. W momencie, gdy potrzebowałem wsparcia, otrzymałem ogromny cios. To był dla mnie bardzo zły czas" – zdradził.
Kolejnym moment, który Robert Lewandowski zapamiętał, jako ten przykry wiąże się z mistrzostwami świata w Rosji w 2018 roku. "Mundial to zlepek złych wspomnień. Również to, co działo się po mistrzostwach" – wspomina. Po tym gdy polska reprezentacja poległa, na piłkarzy wylał się straszliwy hejt. "Lewy" wspomina, że to dobiło się także na jego bliskich.