Spotkanie przedstawicieli Lewicy z rządową delegacją obiło się w mediach szerokim echem. Głos w tej sprawie zabrało już wielu polityków opozycji, którzy utrzymują, że nie wiedzieli wcześniej o planowanych negocjacjach. Choć Lewica i PiS wstępnie doszły do porozumienia, to niektórzy posłowie Lewicy stanowczo odmawiają poparcia dla partii rządzącej. "Nigdy nie będę popierał tych ludzi" – ocenił Andrzej Rozenek.
27 kwietnia liderzy Lewicy spotkali się z premierem Mateuszem Morawieckim oraz szefem klubu PiS Ryszardem Terleckim, aby negocjować warunki dotyczące Krajowego Planu Odbudowy. Rząd spełnił wszystkie postulaty Lewicy, dlatego też Robert Biedroń ogłosił, że jego partia poprze ratyfikację unijnego Funduszu Odbudowy.
– Polacy potrzebują tych środków. Wszystkie ugrupowania ponad podziałami mówiły "tak" dla tych środków. My chcemy te sprawy załatwić dla ludzi, aby pieniądze trafiły tam, gdzie są najbardziej potrzebne – podkreślał Robert Biedroń.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, spotkanie Lewicy z przedstawicielami PiS było szeroko komentowane przez polityków pozostałych partii opozycyjnych. Bartłomiej Sienkiewicz z Koalicji Obywatelskiej ocenił na przykład, że "Lewica zdradziła opozycję za ułudę wpływu".
Wtorkowe porozumienie Lewicy z partią rządzącą przez wielu zostało ocenione także jako "wspieranie PiS". A co o tego typu działaniach sądzą posłowie Lewicy, którzy nie byli obecni na spotkaniu z premierem? Na takie pytanie odpowiedział ostatnio na Twitterze Andrzej Rozenek.
"Mam 50 tys. Przyjaciół – emerytów mundurowych. Zjednoczona Prawica zgotowała im piekło w postaci ustawy represyjnej. Nigdy nie będę popierał ludzi, którzy doprowadzili do tej zbrodni parlamentarnej" – ocenił poseł Lewicy i dziennikarz tygodnika "NIE".
Rozenek powołał się w swoim wpisie na uchwaloną przez rząd PiS w 2016 roku ustawę represyjną, która to uderzyła przede wszystkim w środowiska emerytów mundurowych.