Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda podał w piątek, że Krajowy Plan Odbudowy został przyjęty przez Radę Ministrów i ma go również już Komisja Europejska. Korespondentka RMF FM ustaliła jednak, że ostateczna wersja planu nie dotarła do Brukseli, KE otrzymała tylko wersję wstępną. Robert Biedroń szybko zareagował.
Krajowy Plan Odbudowy od wielu dni budzi w Polsce emocje i burzliwe dyskusje, za sprawą Lewicy i Solidarnej Polski wywołał też wielką, polityczną, burzę.
W piątek wieczorem dowiedzieliśmy się, że KOP przyjęła Rada Ministrów, dokument trafił też do Komisji Europejskiej. Taką informację przekazał na Twitterze wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
Tymczasem, jak ustaliła korespondentka RMF FM w Brukseli, Komisja Europejska nie otrzymała jeszcze oficjalnego Krajowego Planu Odbudowy z Polski, a jedynie jego roboczą wersję. Potwierdziła to rzeczniczka KE Marta Wieczorek. – Otrzymaliśmy z Polski w piątek nowy plan, ale nie jest to jeszcze plan ostateczny, bo nie został wysłany w tym systemie. Rozumiem, że to dokument, który wciąż będzie dyskutowany z KE – powiedziała w rozmowie z Katarzyną Szymańską-Borginon.
Wiceminister Waldemar Buda zareagował na Twitterze: "Jak wcześniej informowaliśmy przesłany KPO do KE to ostatnia wersja przyjęta przez Radę Ministrów. Mamy potwierdzenie przesłania dokumentu na poziomie Komisarza".
Dał do zrozumienia, że czekają nas teraz ok. 2 tygodnie negocjacji.
Początkowo wskazywano, że państwa UE mają czas do 30 kwietnia na przesłanie KE swoich planów wydatkowania unijnych środków, które otrzymają w ramach Funduszu Odbudowy. Potem uznano, że to termin orientacyjny.
Lewica musiała być bardzo zaskoczona tą informacją. Robert Biedroń zagroził, że bez ostatecznego planu, może nie zagłosować za KOP.
– Jeżeli Krajowy Plan Odbudowy nie zostanie złożony w Komisji Europejskiej w formie ostatecznej, zadokowanej tak jak wymaga tego Bruksela to Lewica nie zagłosuje za tym projektem – powiedział RMF FM.
Posiedzenie Sejmu w tej sprawie ma się odbyć 4 maja. O przesunięcie terminu wnioskuje KO. – Jeżeli nie zapoznamy się z ostatecznym KPO złożonym do KE, to nie będziemy głosowali za ratyfikacją. Sugeruję zatem od razu pani marszałek aby przełożyła posiedzenie parlamentu – zapowiedział też Biedroń.
Powiedział RMF FM, że władze muszą albo złożyć w Brukseli do 3 maja ostateczny dokument KOP albo trzeba przesunąć na późniejszy termin posiedzenie Sejmu w sprawie ratyfikacji Funduszu Odbudowy.
O przełożeniu terminu mówił też poseł Krzysztof Gawkowski. – Lewica będzie domagała się przesunięcia wtorkowego posiedzenia Sejmu, jeżeli rząd do poniedziałku rano nie wyśle informacji o ostatecznym kształcie Krajowego Planu Odbudowy – zapowiedział, cytowany przez TVN24.