Meghan, księżna Sussex, została autorką książki dla dzieci. "The Bench" ("Ławka") o więzi ojca i syna jest oparta na relacji księcia Harry'ego z synkiem pary Archiem. Meghan nie uniknęła jednak kolejnej krytyki ze strony kontrowersyjnego dziennikarza Piersa Morgana.
Księżna Meghan (dawniej Meghan Markle) i książę Harry są małżeństwem od 2018 roku. Doczekali się już syna Archiego, który przyszedł na świat dwa lata temu w maju. Para, która odeszła z rodziny królewskiej i wywołała na całym świecie szok swoim wywiadem udzielonym Oprah Winfrey, obecnie spodziewa się drugiego dziecka – córki.
Rodzicielstwo tak bardzo spodobało się księżnej, że postanowiła wydać książkę dla dzieci, o czym we wtorek poinformowało wydawnictwo Random House Children's Books. Publikacja "The Bench" ("Ławka") opowiadać będzie o relacji ojców z synami, a byłą aktorkę zainspirowała więź łącząca księcia Harry'ego z małym Archiem.
Wyjawiono, że "The Bench" powstało na podstawie wiersza, który Meghan napisała Harry'emu z okazji jego pierwszego Dnia Ojca. "Ten wiersz stał się tą opowieścią". "Christian (Robinson, ilustrator – red.) dołożył piękne i eteryczne ilustracje akwarelowe, które oddają ciepło, radość i komfort relacji między ojcami a synami z różnych środowisk; ta reprezentacja była dla mnie szczególnie ważna, a Christian i ja ściśle współpracowaliśmy, aby przedstawić tę szczególną więź przez pryzmat inkluzywny" – napisała Meghan w oświadczeniu.
Książka ma ukazać się już 8 czerwca. Powstanie do niej również audiobook, który przeczyta księżna Meghan.
Piers Morgan uderza w księżną Meghan
Debiutu pisarskiego księżnej Sussex nie omieszkał skomentował jej stały krytyk Piers Morgan. W marcu brytyjski dziennikarz stracił posadę w śniadaniówce "Good Morning Britain" po ostrej krytyce Meghan po wywiadzie z Oprhan Winfrey. Z kolej wcześniej nazwał ją i jej męża "hipokrytami".
Teraz Morgan poświęcił książce Meghan całą swoją kolumnę w "Daily Mail". Pomysł napisania opowieści o ojcach i synach nazwał "śmiesznie niestosownym", zarzucił również Meghan "gigantyczną hipokryzję".
"Nie zapominajmy, że pani Markle bezlitośnie wyrzekła się swojego ojca Thomasa i nie chce mieć z nim nic wspólnego, mimo że obecnie mieszkają zaledwie 70 mil (ok. 112 kilometrów – red.) od siebie" – stwierdził.
Dostało się również księciu Harry'emu, który zdaniem Morgana "zdeptał" swojego ojca, księcia Karola, gdy w wywiadzie z Winfrey "jęczał, że tatuś przestał odbierać od niego telefony i dawać mu gotówkę". "Zachowywał się jak rozpieszczony nastolatek, a nie jak 36-letni multimilioner, który porzucił swoją rodzinę, kraj i obowiązki, ponieważ jego mrożąca krew w żyłach, kontrolująca i ambitna żona tego właśnie chciała" – dodał dziennikarz.