Posłanka PiS grozi prokuraturą dziennikarzowi, który zadał jej pytanie ws. dyplomaty sprowadzonego z Indii.
Posłanka PiS grozi prokuraturą dziennikarzowi, który zadał jej pytanie ws. dyplomaty sprowadzonego z Indii. Fot. Twitter.com/michaldworczyk

Niedawno w polskich mediach głośno zrobiło się o sprawie zakażonego koronawirusem dyplomaty, którego sprowadzono wraz z żoną z Indii. Na łamach tygodnika "Przegląd" pojawiły się informacje na temat tożsamości tego urzędnika. Piotr Krysiak postanowił zapytać się posłanki PiS, czy jest siostrą małżonki dyplomaty. W odpowiedzi zagrożono mu prokuraturą.

REKLAMA
O tym, że samolot transportujący ciężko chorego na COVID-19 dyplomatę z Indii wylądował w Polsce, pisaliśmy 25 kwietnia. Do kraju przyleciała też przechodząca chorobę ciężarna żona mężczyzny oraz czwórka ich dzieci. O sukcesie tej operacji poinformował wówczas na Twitterze szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk.
W tygodniku "Przegląd" pojawił się tekst Piotra Krysiaka, w którym ujawniono tożsamość sprowadzonego z Indii dyplomaty. Ma być nim bratanek byłego ministra energii, a obecnego szefa doradców politycznych premiera Mateusza Morawieckiego.
Dziennikarz starał się potwierdzić owe ustalenia u posłanki PiS Anny Siarkowskiej i dopytać się jej, czy jest ona siostrą żony wspomnianego dyplomaty. Gdy zadzwonił do niej, polityczka zagroziła mu, że zostanie on objęty "zawiadomieniem do prokuratury za ujawnienie osoby i stanu jej zdrowia".
– Pojawiły się informacje, że żoną pana sekretarza jest pani siostra, czy to prawda? – zapytał się posłanki Krysiak. – To w ogóle jest pytanie, na które absolutnie nie udzielę odpowiedzi, bo to nie ma nic do rzeczy – odpowiedziała zbulwersowana Siarkowska. Rozmowę można przesłuchać na facebookowym profilu dziennikarza.

Polski dyplomata zakażony indyjską odmianą koronawirusa opuścił szpital

Mówi się, że gdy polski dyplomata został przewieziony do szpitala, lekarze określili jego stan jako na tyle poważny, iż wymagał specjalistycznej opieki. Mężczyzna wrócił do Polski w końcowym stadium choroby.
Zakażony dyplomata opuścił szpital 30 kwietnia, po trzech dniach pobytu. "Potwierdzam, że pacjent wyszedł już ze szpitala. Jego stan się ustabilizował po trzech dniach pobytu w placówce zakaźnej" – mówił na łamach WP zastępca dyrektora ds. medycznych CSK MSWiA Artur Zaczyński.
Czytaj także: