Aktorka Sylwia Wysocka pobita przez partnera? Wypłynęły wstrząsające zeznania gwiazdy
Bartosz Świderski
11 maja 2021, 20:11·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 maja 2021, 20:11
Informacje o dramacie Sylwii Wysockiej odbiły się szerokim echem w mediach. Aktorka miała trafić do szpitala z złamaną rękę, a także kręgosłupem, w kilku miejscach. Teraz wypłynęły zeznania gwiazdy, z których ma wynikać, iż sprawcą "uszkodzenia ciała i kradzieży telefonu" jest jej partner.
Reklama.
Kilka dni temu na łamach gazety "Rewia" poinformowano, że Wysocka została pobita, a następnie okradziona. Napastnik miał zabrać artystce m.in. telefon. Tygodnik podawał, że 58-latce złamano rękę oraz "kręgosłup w kilku miejscach" (bez przerwania rdzenia).
– To prawda, zostałam pobita. Ale tę sprawę przekazałam odpowiednim organom i prawnikom. Dla dobra śledztwa nie mogę na razie powiedzieć nic więcej, choć dzisiaj już wiem, że o pewnych sprawach nie wolno milczeć i zamiatać ich pod dywan – mówiła aktorka.
Tymczasem, jak czytamy na portalu Plotek.pl, Sylwia Wysocka 25 kwietnia miała wezwać policję, zgłaszając pobicie przez partnera, do którego doszło w jego domu w Wesołej. Kobieta miała poinformować mundurowych, że partner zepchnął ją w wyniku czego spadła ze schodów.
Podano, że oboje byli trzeźwi, a on tłumaczył się, iż to ona się na niego rzuciła, sama się potknęła i potem upadła. Co więcej, para miała mieć już wcześniej założoną tzw. "niebieską kartę". Poinformowano, że została ona zamknięta jesienią ubiegłego roku, ponieważ przez jakiś czas partnerzy nie zamieszkiwali razem.
Kiedy w mediach pojawiły się informacje o dotkliwym pobiciu aktorki, funkcjonariusze próbowali kontaktować się z poszkodowaną, by ta złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Jednak Wysocka nie była wtedy osiągalna telefonicznie, nie było jej też w miejscu zamieszkania. Dopiero 6 maja miała zgłosić się z tym na policję, a dzień później złożyć zeznania uzupełniające.
Sprawa już trafiła do warszawskiej prokuratury. – Sprawa jest na etapie czynności sprawdzających. Akta dopiero zostały zarejestrowane w prokuraturze. Pani Sylwia do tej pory była przesłuchana dwa razy.
Na pewno będziemy badać okoliczności tego zdarzenia. Sprawa jest wrażliwa, dlatego na tym etapie nie udzielamy więcej informacji - mówi prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w rozmowie z portalem.
Przypomnijmy, że Sylwia Wysocka zagrała w wielu popularnych serialach. Można było ją zobaczyć m.in. w "Plebanii", "W rytmie serca", "Ojcu Mateuszu" a także w "Barwach szczęścia" i "Na Wspólnej".