To może być jeden z najbardziej atrakcyjnych kierunków na tegoroczne wakacje. Polacy już dawno pokochali wyjazdy do Grecji, a w czasach pandemii koronawirusa wyruszą tam jeszcze chętniej. Sprawdziliśmy w biurach podróży, czy turyści naprawdę planują urlopy w tym kraju.
Sytuacja z covid-19 powoli się normuje – przynajmniej w Europie. Lato ubiegłego roku minęło nam jeszcze pod znakiem restrykcji, ale obecnie coraz więcej miejsc otwiera się na przyjezdnych.
Niedawno w Polsce pojawił się grecki minister turystyki Haris Theoharis, który spotkał się z przedstawicielami polskiego rządu i branży turystycznej. Polityk dał jasny sygnał, że w tym sezonie można liczyć na bardziej swobodny wypoczynek w Grecji.
– Polscy turyści już od 19 kwietnia mogą wjeżdżać do Grecji, ale od 14 maja będzie to łatwiejsze, gdyż otwieramy cały sektor turystyczny i do tego czasu zniesiona zostanie znaczna część restrykcji wprowadzonych w związku z epidemią covid-19 – przekonywał Theoharis.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" grecki minister wyjaśniał, co tak naprawdę zmieni się w jego kraju od 14 maja. – Zniesiona zostanie właściwie większość restrykcji, poza obowiązkiem noszenia maseczki wszędzie poza plażami, utrzymywania dystansu społecznego, mycia czy dezynfekowania rąk – mówił.
Wakacje 2021 w Grecji
Z tych zapowiedzi wynika, że planowanie wyjazdu można robić prawie jak za "normalności" sprzed pandemii. A grecki rząd już szykuje się na dużo większe zainteresowanie turystów z Polski. Zaglądamy więc na strony popularnych biur podróży – wszędzie mamy długą listę kierunków na południe Europy. Korfu, Kreta, Rodos, Zakynthos – każdy znajdzie coś dla siebie.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście Polacy rzucili się na aktualne greckie oferty. I jak można było się spodziewać, zainteresowanie jest spore, chociaż największe oblężenie zapewne dopiero przed nami.
– 8-dniowe greckie wakacje z przelotem oraz śniadaniami i obiadokolacjami mogą kosztować poniżej 2000 zł za osobę – wylicza nam Radosław Damasiewicz, prezes Travelplanet.pl. Jak zauważa, rezerwacje wakacji w Grecji na sezon letni (od 1 czerwca do 30 września) wyraźnie wyprzedzają dynamikę wzrostu rezerwacji ogółem.
– Władze Grecji wcześniej mocno komunikowały plany zaszczepienia pracujących w turystyce, szczegółowo również określiły zasady sanitarne, które muszą spełniać przyjmujące gości obiekty. Zapowiedziano otwarcie muzeów, restauracji, sugerując, że tegoroczny wypoczynek nie będzie odbiegał charakterem od wczasów z "przedcovidowych" lat – doprecyzowuje Damasiewicz.
Grecja tak naprawdę dopiero otwiera się na dobre. Kiedy ludzie zorientują się, że większość restrykcji zniesiono, wtedy w biurach podróży może zacząć się prawdziwy ruch.
– Mamy dwa kierunki greckie, ale to Grecja kontynentalna, ponieważ my organizujemy tylko wyjazdy autokarami. Zainteresowanie chwilowo jest mniejsze. Na tę chwilę jeszcze nie odczuwamy oblężenia, ale rzeczywiście, spodziewamy się, że chętnych może być coraz więcej – tłumaczy nam Mateusz Sekuła z biura podróży Oskar.
Grecja 2021 – najpopularniejsze kierunki na wakacje
O dużo większym zainteresowaniu greckimi kierunkami mówi Łukasz Warych z Hellas Travel. Jak tłumaczy, jeszcze niedawno popularność wyjazdów była na stałym poziomie, ale już widać przebudzenie na rynku.
– Po przestoju covidowym zainteresowanie mocno wzrosło. Mamy od dwóch tygodni wzmożoną liczbę zapytań – wskazuje, a jednocześnie dodaje, ze Grecja w Hellas Travel jest kierunkiem numer jeden.
A jakie destynacje wybierają Polacy? – O dziwo, coraz więcej zapytań jest o mniej znane miejsca, wyspy – nie ukrywa. Z jego relacji wynika też, że większość osób szykuje się już na wakacje, bo aż 90 proc. zapytań o oferty, dotyczy okresu od końca roku szkolnego. – Zdecydowanie zapanuje większy szał na ten kierunek. W Grecji będzie można w miarę normalnie wypoczywać, ze względu na luźniejsze restrykcje – dodaje Warych.
O zainteresowanie wakacjami w Grecji zapytaliśmy też w biurze podróży Itaka, czyli jednym z liderów na rynku. – To sprzedażowy numer jeden tego lata. Widać, jak bardzo był to wyczekiwany kierunek, bo klienci masowo rezerwują terminy majowe, czyli pierwsze dostępne po poluzowaniu obostrzeń – przekonuje nas Piotr Henicz, wiceprezes Itaki.
Jak zaznacza, dużym zainteresowaniem cieszą się także tradycyjnie miesiące wakacyjne: lipiec i sierpień. – Najpopularniejsze greckie destynacje to Kreta, Zakynthos, Rodos, Kos, Korfu, Thassos – wymienia Henicz.
Z kolei Maciej Szczechura z Rainbow Tours zauważa, że już od trzech tygodni widać wyraźny wzrost zainteresowania rezerwacjami. – To pierwsza taka sytuacja od wybuchu pandemii, wcześniej wszystko było zduszone. Zainteresowanie wynika ze znoszonych obostrzeń, ale też otworzyliśmy swoje oddziały w centrach handlowych po majówce – tłumaczy.
Jego zdaniem Grecja jest teraz zdecydowanym liderem, bo tam nieźle poradzono sobie z covid-19. – Z tego tytułu jest większe zaufanie podróżujących. Wcześniej była Turcja, ale tam utrzymuje się jeszcze wysoki wskaźnik zakażeń – mówi.
Kiedy pytam przedstawiciela Rainbow Tours o to, czy trend na Grecję utrzyma się przyznaje, że ostatnie 1,5 roku w branży turystycznej pokazało jedno: planowanie jest obarczone ogromnym ryzykiem. – Jesteśmy w fazie wychodzenia z pandemii, ale zakładam, że kilka mniejszych fal może nas jeszcze czekać. Trudno szacować, jak może wyglądać cały sezon – kończy.