Sławomir Jastrzębowski prosi, żeby nie oferować "Super Expressowi" kupna zdjęć ofiar, bo nie ma zamiaru ich opublikować. Na zdjęciu prezydent Lech Kaczyński, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Sławomir Jastrzębowski prosi, żeby nie oferować "Super Expressowi" kupna zdjęć ofiar, bo nie ma zamiaru ich opublikować. Na zdjęciu prezydent Lech Kaczyński, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta

"Super Express" dostał ofertę kupna zdjęć wykonanych kilka godzin po katastrofie smoleńskiej oraz serii fotografii już z moskiewskiego prosektorium – napisał redaktor naczelny tabloidu. Wśród zdjęć są m.in. dwie "wstrząsające" fotografie prezydenta Kaczyńskiego. Sławomir Jastrzębowski kategorycznie zaznacza, że "Super Express" zdjęć nie opublikuje.

REKLAMA
Jeszcze nie ochłonęły emocje po tym, jak "Super Express" opublikował sesję zdjęciową Katarzyny Waśniewskiej, a już pojawia się kolejna sprawa, która może wzbudza nie mniejsze kontrowersje.
Redaktor naczelny tabloidu pisze w najnowszym numerze, że dostał ofertę kupna szczegółowych zdjęć zrobionych na miejscu katastrofy smoleńskiej oraz już w moskiewskim prosektorium. Jak pisze dziennikarz, wśród nich najbardziej wstrząsające są dwie fotografie "nagich i okaleczonych" zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Sławomir Jastrzębowski przekonuje, że nie ma wątpliwości co do autentyczności tych fotografii, ale nie wie, w jaki sposób te osoby weszły w ich posiadanie. Jednocześnie naczelny kategorycznie zaznacza, że "Super Express" nie ma zamiaru publikować tych zdjęć, ani teraz, ani w przyszłości, dlatego Jastrzębowski prosi, żeby nie składać żadnych propozycji zakupu.

Te zdjęcia nie powinny zobaczyć światła dziennego wcześniej niż za 50 lat. Ich publikacja - jeśli w ogóle - powinna mieć miejsce w poważnej książce napisanej przez historyków, których wiedza będzie już dużo większa od posiadanej przez nas dziś. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: se.pl

Dziennikarz tłumaczył, że nie potrafił znaleźć sensownej odpowiedzi, dla której takie zdjęcia miałyby zostać opublikowane, ale nie wyklucza, ze w przyszłości taka odpowiedź mogłaby się pojawić.