Życie studenckie rządzi się swoimi prawami. Dosłownie. Zakaz picia alkoholu w miejscach publicznych nie obejmuje uczelnianych kampusów, które są ulubionym miejscem studentów na picie piwa. Coraz częściej jednak władze uczelniane na własną rękę zakazują spożywania piwa pod akademicką chmurką. Studenci z Opola postanowili powiedzieć restrykcjom "nie" i zapowiadają piwny protest.
Student nie śmierdzi groszem. To jedna z przyczyn, dla których wielu "żaków" wybiera uczelnianą ławeczkę zamiast restauracyjnego stolika. Ma to swój klimat, można spotkać znajomych, a przy tym nie zrujnować swoich ograniczonych finansów.
Władze naszych uczelni coraz rzadziej podzielają studenckie zamiłowanie do picia "u siebie". Tą drogą poszły władze Uniwersytetu Opolskiego, które zakazały picia piwa na terenie kampusu. W miasteczku akademickim pojawili się ochroniarze, którzy legitymują studentów i wypraszają nieproszonych gości.
Opolscy studenci poczuli się na tyle dotknięci uczelnianymi przepisami, że postanowili bronić utartych zwyczajów. Jeden ze studentów stworzył na Facebooku "wydarzenie", do którego zaprasza wszystkich dotkniętych ograniczaniem studenckiej wolności. Organizator protestu zaprasza, aby w czwartek o godzinie 18.00 przyjść na teren kampusu z piwem.
Głównym argumentem przeciwko studentom pijącym alkohol na terenie kampusu jest najczęściej ustawa zakazująca picia w miejscu publicznym. Ta jednak przecież wyszczególnia miejsca, których zakaz dotyczy. – Zgodnie z artykułem art. 14 ust. 2a, ustawy o wychowaniu w trzeźwości zabrania się picia alkoholu na ulicach, placach i w parkach. Ustawa mówi także, że zabrania się picia alkoholu na terenie szkół – mówi Kama Dąbrowska, prawniczka Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Tyle tylko, że uczelnia wyższa nie jest jest szkołą w myśl tej ustawy. – My nie definiujemy szkoły wyższej jako "szkoły". Tę definicję określa ustawa o szkolnictwie wyższym. Kampus jest terenem wewnątrz uniwersytetu i nie mieści się w żadnej definicji miejsc, w których zakazuje się picia alkoholu – mówi Kama Dąbrowska. Oznacza to, że nie ma ustawowego zakazu picia piwa na terenie kampusu.
Ekspertka z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych twierdzi jednak, że spożywanie alkoholu na terenie uczelni powinno być zakazane. – Byłoby wysoce właściwym obyczajem, gdyby wewnątrz uczelniane przepisy regulowały tę kwestię. Szkoła wyższa służy innym celom, niż rozrywkowe. Studenci mają wiele innych miejsc, gdzie mogą się cieszyć wolnym czasem – podsumowuje prawniczka Kama Dąbrowska.
Piwo na kampusie podzieliło studentów
Mogłoby się wydawać, że studenci będą jednomyślni w sprawie obrony swoich praw. Tymczasem akcja protestacyjna podzieliła studentów. W obronie zaostrzenia przepisów stanął przewodniczący samorządu studenckiego z opolskiej uczelni. Namawia, by w czwartek wieczorem, zamiast piwa, przynieść ze sobą kawę lub herbatę.
Do bojkotu akcji picia piwa na terenie kampusu namawia także inny student – Michał Kosel. Na swoim blogu pisze o wizerunku studenta jako troglodyty z piwem w ręku. W jego opinii, takie akcje jedynie sprzyjają utrwalaniu stereotypów o studentach. Oto fragment jego wpisu:
Kompromis jest możliwy
Każda uczelnia inaczej rozwiązuje kwestie picia alkoholu na kampusie. Część z nich po prostu zakazała picia na swoim terenie. Jest to to o tyle zrozumiałe, że picie alkoholu znacząco zwiększa prawdopodobieństwo ryzykownych zachować i przestępstw. Każdy zdaje sobie również sprawę z tego, że uczelnia to nie pijalnia, a studenci powinni stanowić elitę intelektualną naszego kraju.
Studenci przywiązują jednak ogromną wagę do rozrywek, które zapewnia im czas studiów. To często dla nich ostatnie lata wolności i braku zobowiązań, które chcą wykorzystać. Dwudziestoparolatkowie są też bardzo wrażliwi na punkcie ograniczaniach ich swobód. Między innymi dlatego, niektóre uczelnie zdecydowały się nie zakazywać spożywania alkoholu na terenie kampusu.
Na przykład władze Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie zakazały picia do na ławce. – Mamy jednak na terenie kampusu kluby, w których studenci mogą napić się piwa. Ceny są dla nich przystępne i nie mamy żadnych skarg z tego powodu – mówi Zastępca Kanclerza Dariusz Raubo.
Czytaj także: Wielka domówka w Olsztynie głupim żartem znajomych? "Organizatorka stała przerażona"
Wielu tylko na to czeka. Czeka, by udowodnić, że studenci to troglodyci z piwem w ręku, którzy robią syf i się nie uczą - jedynie chleją. ONI CHCĄ NAM ZAMKNĄĆ KAMPUS DLA ŚWIĘTEGO SPOKOJU - TĄ AKCJĄ SAMI PODPISZEMY NA SIEBIE WYROK. Rzeczywistość jest całkiem inna. Jesteśmy zdolni, młodzi i ambitni. (...) NIE DAJMY IM TEJ SATYSFAKCJI. Oni myślą, że w czwartek zobaczą na kampusie Sodomę i Gomorę. Chlejących studentów, syf i rzygi. Zróbmy im psikusa. Przyjdźmy wszyscy z herbatą i plastikowymi kubeczkami. Organizacje studenckie i koła naukowe na pewno pomogą zorganizować jakiś wrzątek. Bądźmy punktualnie o 18:00 i przez 2 godziny pijmy herbatę. CZYTAJ WIĘCEJ