Wielka domówka w Olsztynie głupim żartem znajomych? "Organizatorka stała przerażona"
Michał Mańkowski
25 czerwca 2012, 14:41·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 czerwca 2012, 14:41
Wielka "domówka", którą urządziła w Olsztynie 15-letnia gimnazjalistka rozbawiła w niedzielę sporą cześć internatuów. Według wstępnych ustaleń słowo "urządziła" jest tutaj nie do końca na miejscu. Wiele wskazuje, że tak ogromna frekwencja (250 osób) była efektem głupiego żartu, a nie zamierzeniem dziewczyny.
Reklama.
O sprawie pisaliśmy już wczoraj. Olsztyńską policję i mieszkańców ulicy Witosa w sobotnią noc na nogi postawiła wielka impreza w jednym z bloków. A właściwie przed nim. Na imprezie pojawiło się tak dużo gości, że nie mieścili się w mieszkaniu. Wstępnie mówiło się o 250 osobach. Balangę jeszcze przed północą zakończyła policja. W internecie od razu pojawiły się porównania do głośnego niedawno filmu Projekt X, gdzie główny bohater urządza jeszcze większą domówkę.
Nie jej wina?
Okazuje się jednak, że słowo "gości" jest tutaj nie na miejscu. Co prawda, nastolatka pod nieobecność rodziców organizowała imprezę, ale jedynie dla kilku(nastu) znajomych. Stworzyła wydarzenie na Facebooku, na którym ich zaprosiła. Ktoś wykazał się jednak "pomysłowością" i udostępnił je publicznie. O imprezie dowiedziało się nawet kilka tysięcy osób, przeważnie nieznanych nastolatce.
Wszyscy oczywiście nie przyszli, ale liczba gości i tak przerosła możliwości organizacyjne gimnazjalistki. Wstępnie mówiło się nawet o 250 osobach, które przewinęły się przez imprezę. Jak mówiła nam wczoraj jedna z mieszkanek Olsztyna, o domówce głośno było nawet w gronie studentów. Informacja rozeszła się błyskawicznie.
Na szczęście dla dziewczyny, również policja, która pojawiła się na miejscu, szybko zorientowała się, że nie za wszystko jest odpowiedzialna organizatorka. Nie zmienia to jednak faktu, że gimnazjalistka ma przechlapane. Rodzice na pewno nie będą zachwyceni, ale z drugiej strony... za kilka lat będzie miała co wspominać. O jej imprezie usłyszał cały kraj.
W Australii też tak było
Co ciekawe, identyczną sytuację miała 15-letnia Australijka. Dziewczyna na swoje urodziny zapraszała znajomych przez Facebooka. Problem w tym, że wydarzenie również było dostępne publiczne. Swój udział w domówce zadeklarowało 20 tysięcy osób. Przerażona nastolatka szybko je usunęła, ale podobnie jak w przypadku gimnazjalistki z Olsztyna, na Facebooku szybko pojawiły się jego kopie. Liczba wzrosła nawet do 50 tysięcy.
Tak wielka liczba gości była nierealna, ale pod domem nastolatki i tak zjawiło się około 1,5 tysiąca osób! Tam również interweniowała policja.
— Była przerażona liczbą osób stojących przed domem. Nie chciała ich wpuścić, dlatego zaczęli ją wyzywać i wygrażać w wulgarny sposób — opowiada kobieta, sąsiadka nastolatki. CZYTAJ WIĘCEJ