
Pytanie bez sensu
"Kiedy będziesz miała dziecko?" – która z kobiet w wieku 18-45 lat nie usłyszała tego pytania z tezą?"Kiedy będziesz miała wnuki"?
– Jak mi zrobią, to będę mieć – w ten sposób na pytania o termin zostania babcią odpowiada Anna z Czeladzi. Kobieta jest zdania, że taka odpowiedź jest idealnie dopasowana do obcesowości ciekawskich. Dodatkowa zaleta: od razu ucina niechcianą dyskusję, bo trudno się z tym kłócić.Nie jest to miłe. Zwykle pytają dalsze koleżanki. Te z młodszymi dziećmi, mam wrażenie, że po to, by podkreślić, że już jestem stara.
- ...o wnukach nic nie słychać, teraz sobie polecieli na narty do Włoch...
- Ale ponaglasz ich? - drugi starszy pan zapytał tonem "a lekcje odrobiłeś?".
- Tak, ale jakoś nie działa.
Pytania? Jakie pytania?
Ewa z Warszawy nie wyklucza, że mogła kiedyś dostać pytanie o wnuki, ale nie zapadło jej to w pamięć. Ma dwóch – podkreśla – bardzo dorosłych synów, którzy nie mają dzieci. – Chyba nie byłam specjalnie nagabywana – ocenia.Wprawdzie nie mam wnuków biologicznych, ale zrobiłam kurs i zostałam rodziną zastępczą, a do mojego domu trafiła dwójka wspaniałych brzdąców. Teraz jestem babcią w pełnym wymiarze.
A więc po pięćdziesiątce kiedy dzieci są dorosłe a syndrom pustego gniazda mocno daje o sobie znać, można samemu postarać się o "wnuki". W Trójmieście bardzo brakuje rodzin zastępczych, małe istotki czekają na bezpieczny dom.
Bycie babcią po pięćdziesiątce jest na wyciągnięcie ręki, to cudowne uczucie kłaść się ze świadomością, że dwójka maluszków śpiących za ścianą jest bezpieczna i to właśnie ja im to bezpieczeństwo zapewniam.
Podwójne standardy
Ciekawą obserwacją dzieli się Izabella. Rodzina jej męża bardzo pilnie śledzi rozrodcze zamierzenia ich córki, dopytuje, monituje, ponagla. Tymczasem podobnej ciekawości krewnych nie budzi ewentualne rozmnażanie drugiego dorosłego dziecka Izabelli. – O syna nie pytają... chociaż jest pełnoletni – zastanawia się kobieta.10 lat nie mieszkam w domu rodzinnym, a pół wsi jest żywo zainteresowane tym, że nie mam dzieci. Koszmar.
"Przepraszam, czy się bzykacie?"
Daria z Gdańska dostaje pytania o wnuki, choć sama może mieć jeszcze dzieci. Otoczenie jest już jednak zainteresowane planami rozrodczymi jej nastoletniej córki. A konkretnie: 12-letniej dziewczynki. Inaczej mówiąc: dziecko jest pytane o to, kiedy będzie miało dzieci.Dla mnie pytania w stylu: "Kiedy dziecko? " albo "Kiedy wnuk?" brzmią tak samo, jakby ktoś się zapytał: "Przepraszam, czy się bzykacie?" albo "Przepraszam, czy twoje dzieci się bzykają dostatecznie często?". To jest dokładnie ten sam poziom braku taktu i wpieprzania się w nie swoje sprawy.
Przywitały się, ja powiedziałam dzień dobry i się nie odzywałam, w końcu ja jej nie znam, to znajoma mojej mamy.
No i ta znajoma w drugim zdaniu od razu, czy mama ma wnuki i ile. Moja mama ma dwoje dzieci po trzydziestce, bezdzietne. Widać było, że pytanie ją skrępowało, coś tam odpowiedziała, że nie.
A ja się czułam chyba jeszcze gorzej, bo stałam obok traktowana jak ściana, kiedy jakaś obca baba wypytuje moją mamę o moje prywatne życie.
Strasznie miałam ochotę jej odburknąć, że mam ciekawsze rzeczy do robienia w życiu, ale nawet na mnie nie patrzyła, więc mnie zatkało z oburzenia.
Wnuki niepoczęte
Aneta (imię zmienione), mieszkanka stolicy, niejednokrotnie była pytana o to, kiedy jej latorośl zostanie matką. Córka Anety ma 23 lata i w najbliższej przyszłości w ciążę zachodzić nie zamierza. A ponieważ ciekawskim zdarza się nagabywać Anetę przy córce, córka odpowiada im sama.Czy chciałabym być babcią? Bardzo! Ale jestem przygotowana na to, że nie będę. Ważniejsze jest szczęśliwe życie mojej kochanej trójcy, niż moje marzenia czy widzimisię otoczenia.
Niekończąca się opowieść
Agnieszka z Poznania, matka dwóch dorosłych synów, na pytanie o wnuki jest już przygotowana. – Mój starszy syn planuje z dziewczyną dzieci, więc szczerze mówiąc nie mogę się doczekać. Młodszy nie planuje, więc tematu nie podnoszę. A gdyby ktoś zapytał, odpowiedziałabym zgodnie z prawdą – mówi kobieta.Cierpliwość, która się kończy
Małgosia z łódzkiego, która uważa, że młodsze kobiety pytaniem o wnuki czasami próbują jej dopiec, traci już cierpliwość: – A co komu do tego? Mam ochotę odpowiedzieć "g**no cię to obchodzi".Napisz do autorki: anna.dryjanska[at]natemat.pl