Karolina Gilon wystąpiła w roli prowadzącej, podczas SuperHit Festiwalu w Sopocie. Teraz na swoim InstaStory odniosła się do artykułu, w którym skrytykowano jej stylizację i wygląd. Nawiązała do ruchu "body positive" i samoakceptacji.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Gilon na sopockiej scenie pojawiła się w kilku różnych, przyciągających uwagę kreacjach. Jej różowy kombinezon, który odsłaniał brzuch, wywołał niemałe poruszenie. Jeden z tabloidów zasugerował, że prezenterka popełniła "modową wpadkę".
W tekście zwrócono szczególną uwagę na sylwetkę gwiazdy i to, że ostatnio "przybrała na wadze kilka kilogramów". Gilon nie potrafiła przejść obok tego obojętnie. Na swoim instagramowym koncie dodała nagranie.
Na początku swojej wypowiedzi podkreśliła, że nikt z nas nie jest idealny, a ciągłe wytykanie niedoskonałości może mieć szkodliwe konsekwencje i wpływać destruktywnie na postrzeganie swojej fizyczności, szczególnie w przypadku młodych osób.
– Czy tego dnia naprawdę nie było ciekawszych, fajniejszych tematów do poruszenia niż moja fałdka na brzuchu? Czy na scenie w Operze Leśnej nie stanęły największe gwiazdy po bardzo długiej przerwie? – zaczęła.
– Mówię o tym w kontekście "body positive". Ja tak jak i wy, nikt z nas nie jest idealny, każdy z nas ma mankamenty, każdy z nas ma czasami gorszy moment, każdy z nas czasami nie jest w formie. Wiele razy o tym mówiłam, że nie jestem w stanie cały czas być w formie, cały czas być "idealna", cokolwiek to znaczy – kontynuowała.
– Myślę, że większość dziewczyn i facetów też się źle czuje w swoim ciele, właśnie przez takie artykuły, właśnie przez hejt, który istnieje w sieci. Od tak każdy sobie może kogoś oceniać i krytykować – zaznaczyła.
– I co? Latem mam chodzić w za długich spodniach i koszulach, tylko dlatego, że moje ciało nie jest w danym momencie idealne, bo nie zawsze musi być. Nie każdy w ogóle ma takie predyspozycje do tego – dodała.
– Jak byłam za chuda, to było źle i pisali, że wyglądam jak chora, jak trochę przytyłam to też źle, bo wystaje mi fałdka. To do cholery jak ja mam wyglądać, żeby każdy inny człowiek był z tego zadowolony? – zapytała.
Potem Karolina Gilon opublikowała zdjęcie, na którym pokazuje swój brzuch. W opisie dodała: "Pamiętacie to zdjęcie? Jakiś czas temu wrzuciłam to zdjęcie w momencie kiedy przytyłam, ale wciąż… Mimo wszystko kochałam skórę i ciało, w którym żyję! I tego również życzę wam! Kochajcie siebie samych. Wszyscy jesteśmy piękni"
Kim jest Karolina Gilon?
Karolina Gilon w tym roku skończy 32 lata. Pochodzi z Mrągowa. Ma starszego barat. Jej rodzice wzięli rozwód, gdy była małą dziewczynką. Od tego czasu wychowywała ją tylko mama.
Kiedy była jeszcze nastolatką wyjechała do Olsztyna, gdzie zdała maturę. Później przeniosła się do Warszawy. Zaczęła studiować finanse i rachunkowość oraz pracowała jako kelnerka. Po dwóch latach zdecydowała się zmienić kierunek i rozpoczęła naukę w szkole wizażu. Szybko dostała pracę w zawodzie.
Początki kariery telewizyjnej Karoliny Gilon
Przez jakiś czas robiła makijaże modelkom. Gilon wystąpiła w serialu "Miłość na bogato", który emitowany był w latach 2013-2014. Rok później wzięła udział w piątej edycji programu "Top Model". Przed castingiem przeszła na dietę i dużo ćwiczyła crossfit, przez co udało jej się schudnąć ponad 9 kilogramów.
– Od pół roku pasjonuje mnie crossfit, zaczęłam to robić, ponieważ chciałam schudnąć. Przeinaczyło się to w moją pasję. Teraz nie jest to już po to, żeby chudnąć i rzeźbić ciało, po prostu to pokochałam – mówiła.
W produkcji TVN wyróżniała się na tle innych uczestniczek. Charakteryzowały ją liczne tatuaże i wielka charyzma. Wiele osób typowało ją na zwyciężczynię show, ale ostatecznie zajęła czwarte miejsce.
Od tamtej pory w jej życiu wiele się zmieniło. Dzięki swojej przebojowości i silnemu charakterowi pozostała na szklanym ekranie. Została prowadzącą formatu emitowanego na TTV pt. "DeFacto", a następnie "Drugiej twarzy", gdzie uczestnicy z różnych powodów chcieli zmienić swój wizerunek. Pomagał im w tym sztab ekspertów.
Gilon jako modelka
Gilon rozwijała się także jako modelka. Ma na swoim koncie sesję w CKM, okładkę Joy’a i wielu innych magazynów. Była też twarzą perfum CK2 oraz ambasadorką Pumy. Dla wielu może być to zaskoczeniem, ale celebrytka nagrała też własną piosenkę. W 2016 roku z zespołem Gun’s wypuściła singiel pt. "Słyszę".
Prezenterka na swoim koncie ma udział w programie
"Operacja stylówa" oraz serialu "Miłość na bogato". W 2018 roku wystąpiła w kampanii społecznej firmy Durex na rzecz walki z HIV i AIDS.
Gilon w "Love Island. Wyspa Miłości"
Trzy lata temu została prowadzącą "Love Island. Wyspa Miłości". Dzięki tej roli zyskała dużą sympatię wśród widzów. Produkcja zrealizowała już trzy edycje. To format dla singli, którzy chcą przeżyć przygodę życia i gorący romans w słonecznej Hiszpanii.
Ostatnio modelka była też gospodynią w "Ninja Warrior" na Polsacie. Prowadziła również "Sylwestra z Polsatem 2020/21" razem Krzysztofem Ibiszem, Pauliną Sykut-Jeżyną oraz Rafałem Maserakiem.
Karolina Gilon prywatnie
Życie prywatne Karoliny Gilon owiane jest tajemnicą. Kilka lat temu media obiegła informacja, że spotyka się z trenerem Wiktorem Królem. Jednak obecnie próżno szukać w mediach społecznościowych informacji, na temat jej związku.
Czytaj także:
Czytaj także:
Reklama.
Karolina Gilon
Przez takie rzeczy powstają depresja i kompleksy, a ludziom czasem nie chce się wychodzić z domu, dlatego, że źle się czują w swoim ciele