
– Moja kumpela nie ma drugiej dawki. Dlaczego? Nie mogła przybyć do punktu szczepień wyznaczonego dnia, a mimo to została oznaczona jako zaszczepiona – mówi Agnieszka. Dla systemu kobieta jest zaszczepiona. Dla koronawirusa – nie. Takich przypadków jest więcej.
"Nie ma takiej opcji"
Dr Paweł Grzesiowski otrzymuje takie sygnały od kilku miesięcy. Podaje pierwszy z brzegu przykład.Mój 82–letni teść też wypadł z systemu. W sprawie szczepienia domowego zadzwoniono radośnie w maju, gdy od jego śmierci na covid minęły 3 tygodnie. System go wreszcie odnalazł...
Agencja trzymająca szczepionki
Te sytuacje nie dziwią dr. Grzesiowskiego. Od początku akcji szczepień zwraca uwagę na trudności w dostępie do preparatu, który zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu covid–19."Sprawa zostanie wyjaśniona"
47–letni Jakub z Malborka (imię zmienione) na szczepienie zarejestrował się przez rządową infolinię. Wyznaczono termin. I wtedy zaczęły się problemy.Po miesiącu oczekiwania dostałem sms–a o zmianie terminu na później.
Potem po kilku dniach przyszedł kolejny sms z terminem, a w następnej wiadomości poinformowano mnie, że moje szczepienie zostało odwołane: bez podania przyczyny oraz następnego terminu.
Zadzwoniłem na infolinię, gdzie usłyszałem, że sprawa zostanie wyjaśniona i dostanę odpowiedź. Nie otrzymałem jej do dziś.
Wirtualne szczepienia wyjazdowe
Nie wszyscy jednak mają takie możliwości. Turystyka szczepionkowa zazwyczaj nie jest opcją dla osób z niepełnosprawnościami, schorowanych, niewychodzących z domu.Powinny działać mobilne jednostki szczepień, które zajmowałyby się wyłącznie szczepieniami wyjazdowymi.
Powinny działać na innych warunkach, niż stacjonarne.
Powinna powstać sieć takich jednostek, by pokryć nimi całą Polskę.
Jedna czy dwie ekipy na całe województwo nie wystarczą. To musi być zorganizowane do poziomu powiatów, a w niektórych przypadkach nawet gmin.
