Wpis Przemysława Czarnka na Twitterze, w którym odniósł się do piątkowego wywiadu Donalda Tuska w TVN24, wywołał lawinę komentarzy. Wielu nie zostawia na nim suchej nitki. "Min. Czarnek kłamie jak z nut" – zareagowała m.in. była szefowa resortu edukacji Krystyna Szumilas. O co chodzi?
Wywiad Donald Tuska dla TVN24 odbił się szerokim echem w kraju. "Trafił w punkt, bo dokładnie o to chodzi w każdym działaniu podejmowanym przez PiS – o uderzenie w obywateli, zabranie im wolności, uciszenie ich, pozbawienie prawa głosu. O wytresowanie do bierności" – komentowała na łamach naTemat.pl Eliza Michalik.
Donald Tusk wspomniał m.in. o tym, że jest poruszony tym, co PiS, Jarosław Kaczyński i minister edukacji Przemysła Czarnek chcą zabrać dzieciom.
– Moje wnuki chodzą do szkoły, do fajnej szkoły. I mam już w wyobraźni taką sytuację, gdy takie typy jak minister Czarnek z tymi swoimi wyobrażeniami o cnotach niewieścich, mizogini, słowo "wsteczni". Oni będą decydowali o tym, jak będą wychowywane moje wnuki czy dzisiejsi 15, 16-latkowie? To jest skandal niebywały. Tu liczę na pełną solidarność wszystkich wolnych mediów, by nie dopuścić do tego. Sądy odbudujemy, ale mentalności dzieci i młodych ludzi – to już będzie trudniejszy proces – powiedział Tusk.
Przemysław Czarnek odniósł się na Twitterze konkretnie do tych słów. I powtórzył to, co PiS od dawna próbuje nam wmówić, a co niejeden rodzic, nauczyciel i ekspert postrzega zupełnie inaczej.
"Rodzice decydują o wychowaniu swoich dzieci. Bez ich wiedzy i zgody nikt nie zorganizuje w szkole dodatkowych zajęć niezgodnych z ich wolą. To proponujemy. Nie dziadek Tusk, tylko rodzice. Skandalem są wasze ciągłe zachcianki decydowania za wszystkich rodziców. To se ne vrati" – stwierdził szef MEiN.
Lawina komentarzy na wpis Czarnka
Reakcje? Mnóstwo bezlitosnych pod adresem MEiN. "Tyle tylko, że to wy narzucacie jakieś bzdety, w stylu "ugruntowanych cnót niewieścich", "Nie zgadzam się, żeby moje dziecko kiedykolwiek uczestniczyło w zajęciach z religii lub etyki, prowadzonej przez katechetę. Proszę mi to zagwarantować" – zareagowali żywiołowo komentujący jego wpis.
"Panie Ministrze! Jak Panu nie wstyd tak kłamać. W Pana projekcie rodzice najpierw rodzice (rada rodziców i szkoły) zgadzają się na zajęcia, a potem kurator będzie mógł je zablokować. Wola rodziców jest dla Pana nieważna." – skomentowała była minister edukacji Krystyna Szumilas.
Głos zabrał również dyrektor XXX LO im. Jana Śniadeckiego w Warszawie, Marcin Konrad Jaroszewski, który spokojnie wytłumaczył szefowi resortu edukacji całą kwestię.
"Dziś jest tak, że jedni uczniowie biorą udział w Tęczowym Piątku i edukacji seksualnej, a inni w rekolekcjach i spotkaniach wielkanocnych. Dzieje się to za wiedzą i zgodą rodziców. Po zmianach, które Pan proponuje, o organizacji danych zajęć najpierw będzie decydował kurator oświaty" – napisał.
Wśród komentarzy nie brak też takich, które ostro oceniają samą formę wpisu.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut