
Adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram postanowiła skomentować czwartkowe orzeczenie Trybunału w Strasburgu w sprawie Joanny Reczkowicz. Zdaniem Gregorczyk-Abram "jesteśmy częścią Rady Europy i po to mamy orzeczenie ETPC, żeby się do nich stosować". Adwokatka dodała też, że takich skarg, jak ta złożona przez Reczkowicz, może być w przyszłości więcej.
REKLAMA
Przypomnijmy, że Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w czwartek, iż adwokatka Joanna Reczkowicz nie miała zagwarantowanego sprawiedliwego procesu i bezstronnego sądu. Reczkowicz ma otrzymać teraz odszkodowanie w wysokości 15 tysięcy euro.
Prawniczka złożyła przeciwko Polsce skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, powołując się na prawo do bezstronnego sądu i rzetelnego procesu. Zarzuciła nowej Krajowej Radzie Sądownictwa i nieuznawanej przez SN Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności. Oceniła również, że sędziowie powołani do Sądu Najwyższego przy udziale nowej KRS nie są sądem ustanowionym zgodnie z prawem.
Zdaniem współzałożycielki inicjatywy Wolne Sądy i Komitetu Obrony Sprawiedliwości, Sylwii Gregorczyk-Abram, polski rząd powinien dokonać zmian w prawie.
– To orzeczenie zostało wydane w konkretnej sprawie. Mówi ono o tym, że postępowanie przed Izbą Dyscyplinarną nie spełniało standardów konwencyjnych dotyczących gwarancji niezależności, niezawisłości i bezstronności. To już kolejne orzeczenie niezależnego trybunału europejskiego, które wprost analizuje sytuację Izby Dyscyplinarnej, sposób jej powołania i sposób powołania Krajowej Rady Sądownictwa – uważa Gregorczyk-Abram w rozmowie z serwisem Gazeta.pl.
– Skoro to jest kolejne rozstrzygnięcie, które mówi, że struktura, sposób działania ID, jej autonomia, sposób powołania nie wypełnia standardów konwencji, to w demokratycznym kraju każdy rozsądny rząd powinien dokonać odpowiednich zmian w prawie – dodała adwokatka.
W dalszej fazie rozmowy Sylwia Gregorczyk-Abram podkreśliła, że "jesteśmy częścią Rady Europy i po to mamy orzeczenia ETPC, żeby się do nich stosować".
– Rząd powinien wykonać orzeczenie na dwóch poziomach. Pierwszy to wypłata zasądzonych pieniędzy na rzecz konkretnej osoby. Rząd polski na pewno to zrobi, bo z tym nigdy nie ma problemu. Drugi poziom to zmiany w prawie, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Z technicznego punktu widzenia Europejski Trybunał Praw Człowieka nie ma jednak możliwości nakazania rządowi odwrócenia obecnej sytuacji poprzez nowelizację przepisów – zaznaczyła współzałożycielka inicjatywy Wolne Sądy.
Czytaj także: