
Reklama.
Od początku planowano, aby to Mark Brzeziński – syn Zbigniewa Brzezińskiego – został następcą Georgette Mosbacher, jednak nie został on oficjalnie wskazany do pełnienia tej funkcji. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że takiej nominacji sprzeciwiał się rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Dotąd zastępstwo za byłą ambasadorkę USA w Polsce sprawował chargé d'affaires Bix Aliu. Teraz TVN24 przekazał wiadomość o tym, że polska władza miała ostatecznie wyrazić zgodę na przyjazd Marka Brzezińskiego do naszego kraju.
Może Cię zainteresować: Mosbacher krytykuje ustawę "anty-TVN". Krok w kierunku "oligarchii i korupcji"
Administracja Bidena nie mogła ogłosić oficjalnie jego kandydatury, ponieważ najpierw Brzeziński musiał otrzymać tzw. agreement, czyli zgodę dyplomatyczną polskiego rządu na objęcie tego stanowiska.
Według ustaleń Onetu, obóz rządzący w Polsce nie chciał mu takiej zgody udzielić, ponieważ twierdził, że Brzeziński musiałby najpierw zrzec się... polskiego obywatelstwa.
Czytaj także: