Remix utworu Moniki Brodki „Dancing shoes” robi furorę w sieci. I nie chodzi nawet o samą piosenkę, która jak zwykle w przypadku Brodki oraz zespołu KAMP! jest świetna, ale o teledysk, który naprawdę jest na wysokim poziomie. Czasy bujających się w rytm gitary wokalistek przeminęły. Zobaczcie, jak w Polsce robi się wideoklipy!
Trochę absurdalnie, trochę dziwnie i tajemniczo. Historia grupy pokieraszowanych przyjaciół, którzy wchodzą do starej szafy budzi wiele kontrowersji. Internauci prześcigają się w interpretacjach. Nam nie są one jednak potrzebne. Wystarczy wsłuchać się w szeleszczący głos Meli, żeby wszystko zrozumieć. Teledysk jest prosty, ale hipnotyzujący. Dodatkowym atutem jest lokalizacja. Otwocki świdermajer robi klimat!
Marika w singlu promującym najnowszą płytę śpiewa „Śródmieście pełne paradoksów”. O tym też jest teledysk do tego przeboju. W klipie pokazana jest Warszawa oczami młodych ludzi – razem z nimi odwiedzamy modne bary, pijemy wino na Placu Zbawiciela, jeździmy rikszą po Krakowskim Przedmieściu. Jest ciepło, beztrosko i lekko. Piękne dziewczyny, ładni chłopcy, fajne ubrania. Szkoda tylko, że Marika śpiewa o biedzie... Tak czy siak, teledysk fajny.
Frozen Bird „Lullaby”
Mgła, mech, las i ukryte w nim jezioro. Do tego mrucząca, cicha melodia i hipnotyzujący, głęboki głos. Teledysk zespołu Frozen Bird jest absolutnie magiczny. Pokazuje zaczarowany las, pełen miękkich zakamarków, lustrzanych odbić i szorstkich ścieżek. Wszystko tu jest bardzo zmysłowe i uwodzące. Melodia świetnie współgra z obrazem i tworzy wyjątkowy klimat. Ciężko się od tego oderwać.
Patti Yang „Hold your horses”
Teledysk do najnowszego utworu królowej muzyki elektronicznej, Pati Yang jest bardzo prościutki, a przy tym niezwykle piękny. Trudno powiedzieć, co tworzy jego klimat. Czy świetna melodia, czy idealne zdjęcia, czy dziewczyny o oryginalnej urodzie. Całość jest fantastyczna. Delikatna, ale mocna w wyrazie. Można się rozkochać od pierwszego obejrzenia.
Yummy Cake „Starlights”
W zupełnie innym klimacie jest klip mało znanego, polskiego zespołu Yummy Cake. Psychodeliczny, trochę chory, atakujący kolorami. Obrazy charyzmatycznej wokalistki i zamaskowanego basisty przewijają się po ekranie jak w kalejdoskopie. Teledysk hipnotyzuje, osacza i uderza w nas w zdwojoną mocą. Wszystko wywraca się do góry nogami, odpływa i przemija. Trzeba mieć mocne nerwy, żeby wytrzymać do końca, ale warto.
Skubas „Linoskoczek”
Uciekanie od standardów, chodzenie pod prąd, bycie niezależnym. Wszystkie te hasła można zobaczyć w teledysku Skubasa, który jest oniryczną opowieścią o współczesnym świecie zależności i powiązań. Wokalista wyrywa się z ram, zrzuca szyty na miarę garnitur i ucieka w miasto. Gdyby nie jeden produkt lokowany, który pojawia się w klipie, byłby to obraz doskonały. Tak jest tylko dobry, bo trochę głupio śpiewać o wolności będąc zniewolonym przez cudze logo.
Teledysk co prawda robił furorę wiosną, ale warto go przypomnieć, bo ostatnio dostał nagrodę na festiwalu Yah Film. Zrobiony przez króla polskich wideoklipów – Krzysztofa Skoniecznego jest naprawdę wart obejrzenia. O ile warstwa muzyczna jest dość nudna i słaba, to obrazy są naprawdę świetne. Nasycone kolory, żywe emocje, chwytające za serce kadry. Teledysk klasa! Co prawda przypomina trochę klipy amerykańskich braci, ale i tak należy mu się nagroda.