Łotwa i Estonia za przykładem Polski i Litwy rozważają budowę fizycznej bariery na swoich granicach – poinformowała Asta Skaisgiryte, doradczyni prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy. Dodała, że państwa poszukują wspólnie możliwości sfinansowania tej inwestycji przez Unię Europejską.
Polska, Łotwa, Estonia i Litwa utrzymują wspólne stanowisko ws. migrantów na granicach Unii Europejskiej. Państwa te uważają, że "kryzys został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki". Apelowano też do białoruskich władz, by te przestały doprowadzać do eskalacji napięcia w "naszych stosunkach bilateralnych i relacjach z UE".
W specjalnym oświadczeniu zaznaczono też, że państwa członkowskie UE zobowiązane są chronić jej zewnętrzne granice. Dodano, że polski rząd i rządy naszych sąsiadów doceniają starania z tym związane. "Jedność oraz niezwłoczne wsparcie dyplomatyczne, finansowe i techniczne ze strony UE i państw członkowskich są kluczowe w kontekście skutecznej odpowiedzi na wyzwanie postawione przez reżim Łukaszenki" – napisano.
We wtorkowym wywiadzie dla rozgłośni Żiniu Radijas Asta Skaisgiryte powiedziała o potrzebie budowy fizycznej bariery w celu "obrony przed nielegalną emigracją". – Nasze oczy skierowane są na instytucje UE, na Brukselę, czekamy na debatę na szczeblu przywódców na temat, jak można wykorzystać europejskie fundusze – zaznaczyła.
– Wymieniliśmy nawet opinię, że obecnie najpopularniejszym produktem są zasieki concertina. Nie ma tego w nadmiarze, a wszyscy potrzebują – dodała Skaisgiryte.
Przypomnijmy, że o nowym ogrodzeniu na polsko-białoruskiej granicy poinformował szef MON Mariusz Błaszczak. konstrukcja płotu ma opierać się na sprawdzonym wzorcu prosto z Węgier.
Szef MON precyzował, że powstaną "dwie linie" zabezpieczeń na granicy. "Jedna linia to ta, którą już możemy zobaczyć, która była budowana od lipca. Dziś mogę powiedzieć, że już ponad 130 kilometrów zostało tego ogrodzenia zbudowane. I druga linia w postaci płotu w wysokości 2,5 metra – dodał.