– Sąd wyraził zgodę na przeszczep wątroby jednemu z afgańskich chłopców z ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku, który zatruł się grzybami – przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową burmistrz Podkowy Leśnej Artur Tusiński.
"Stan dwójki dzieci jest bardzo ciężki, czas gra ogromną rolę, jest poszukiwany dawca płata wątroby. Sytuację jeszcze komplikuje fakt, że na to potrzebna jest zgoda sądu, w związku z tym szukamy tłumacza przysięgłego, który będzie czekał w blokach startowych" – dziś rano we wpisie na Facebooku przekazał Artur Tusiński.
Sytuacja jednak szybko się zmieniła. Okazuje się, że jeśli badania potwierdzą, że dawca się nadaje, zostanie nim krewna chłopca – nie jest z nim spokrewniona w linii prostej.
– Wszystko jest na dobrej drodze. Jeżeli badania potwierdzą, że faktycznie dawca się nadaje, to sąd już wszystko zaaprobował. Obyśmy dotrwali i zdążyli z czasem do szczęśliwego finału – zaznaczył Tusiński.
Pojawiły się także informacje, że Afgańczycy próbowali dożywić się grzybami, ponieważ w ośrodku dla cudzoziemców, do którego trafili, miało nie być wystarczającego pożywienia.
Głos w tej sprawie zabrał burmistrz Podkowy Leśnej. Podkreślił, że posiłki w ośrodku cudzoziemcy otrzymują trzy razy dziennie, pierwszego dnia pobytu dostali jeden ciepły posiłek, ale także suchy prowiant. "Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia rozmawiałem z załogą Dębaka wraz kierownictwem, a także Urzędem ds. cudzoziemców – zapewniono mnie, że po otrzymaniu od nas darów, podstawowe potrzeby zostały zaspokojone w pełni" – zaznaczył.
Jak informował wcześniej rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak, w placówce w Dębaku do lekarza z problemami żołądkowymi zgłosiło się pięciu Afgańczyków, ale nie poinformowali o zjedzeniu grzybów. Lekarz rozpoczął leczenie objawów. Następnego dnia, w związku z pogorszeniem stanu zdrowia, do ośrodka wezwano karetki pogotowia.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut