
Reklama.
Kobiety zaatakowane przez talibów
W niedzielę pisaliśmy w naTemat o dzielnych Afgankach, które zdecydowały się wyjść na ulice, aby sprzeciwić się rządom ekstremistów religijnych. Protesty odbywały się nie tylko w Kabulu, ale również w mieście Herat. Strajkujące domagały się poszanowania swoich praw, włączenie do tworzącego się przez talibów rządu kobiet oraz dostępu do pracy i edukacji.Trwające jednak protesty zostały przerwane przez talibów. Strajkujące Afganki były w trakcie przemarszu w kierunku pałacu prezydenckiego, kiedy religijni ekstremiści potraktowali je gazem łzawiącym i pieprzowym. Doszło też do okrutnych aktów przemocy.
– Bili kobiety po głowie magazynkiem do broni. Część protestujących była zakrwawiona – relacjonowała protestująca Soraya.
Przypomnijmy, że w niedzielę 15 sierpnia władzę w Afganistanie przejęli talibowie. Terror bojowników już widoczny jest na ulicach, z których zniknęły kobiety, a reszta obywateli ubrała tradycyjne afgańskie stroje. Tysiące ludzi próbowało wydostać się z kraju, a kraje europejskie – w tym Polska – wysyłały do Kabulu samoloty, w celu ewakuacji swoich obywateli.