
Huragan, a właściwie burza post-tropikalna całkowicie sparaliżowała Nowy Jork. Miliony ludzi pozostaje bez prądu, ulice Manhattanu są zalane, a woda po raz pierwszy w historii wdarła się także do nowojorskiego metra. Na Queensie dwustu strażaków walczy właśnie z pożarem, który pochłonął nawet do 50 domów. Z kolei w stanie New Jersey przerwały wały przeciwpowodziowe i rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców.
- Nowojorskie metro ma 108 lat, ale nigdy nie doświadczyło żywiołu tak niszczycielskiego jak ten z zeszłej nocy - podkreśla Joseph Lhota, rzecznik Miejskiego Zarządu Transportu - Huragan Sandy rozpętał chaos, uderzył w system transportu w całym regionie, w każdym hrabstwie. Powalał drzewa, zrywał linie energetyczne, zalewał tunele i dworce - dodał. CZYTAJ WIĘCEJ
Służby zmagają się jednak nie tylko z wodą. Na Queensie, jednej z dzielnic Nowego Jorku, wybuchł pożar. Jak informuje Gazeta.pl, władze Nowego Jorku mówią o 24 płonących domach, ale doniesienia mediów i użytkowników Facebooka oraz Twittera pokazują, że palić może się nawet dwa razy więcej budynków. Z pożarem walczy około dwustu strażaków.
Pożar na Queens
Amerykanie na bieżąco relacjonują kataklizm m.in. za pomocą Instagrama. Jak mówi CEO Kevin Systrom, w każdej sekundzie na Instagramie pojawia się dziesięć nowych zdjęć Sandy. To jednak ma także swoje wady. Deser.pl donosi, że w sieci pojawiają się setki zdjęć zniszczeń wywołanych przez huragan. Problem w tym, że niektóre z nich to fałszywki. Można zobaczyć tam m.in. ujęcia z filmów katastroficznych.
Dotychczasowy bilans ofiar huraganu: 51 na Haiti, 16 na innych karaibskich wyspach, 15 w USA, 1 w Kanadzie. W sumie 81. CZYTAJ WIĘCEJ

