Donald Tusk zareagował na teorie spiskowe dotyczące katastrofy w Smoleńsku. Na konferencji prasowej stwierdził, że nie da się żyć w Polsce z kimś takim jak Jarosław Kaczyński, którego zarzuty dewastują Polskę. Premier dodał też, że prokuratura nie jest tabloidem i nie może każdego informować co chwilę o swoich poczynaniach.
Donald Tusk powiedział "dość". Na konferencji prasowej poinformował, że nie może już dłużej delikatnie omijać zarzutów, wedle których katastrofa smoleńska była zamachem. Stwierdził, że dzisiejsze wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego są niedopuszczalnym przekroczeniem pewnych granic.
Premier dodał, że jest pełen podziwu dla prokuratorów i policjantów pracujących nad wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej, zwłaszcza w obliczu narastających nacisków zwolenników teorii spiskowych.
Donald Tusk zaznaczył też, że każdego Polaka w jakiś sposób dotknęła ta katastrofa. Lecz nie można Polaków stawiać przed koniecznością zajęcia stanowiska w sprawie
potencjalnego zamachu. Przyznał, że wierzy w ludzi, którzy nadal będą chcieli współtworzyć Polskę ze swoim demokratycznie wybranym rządem.
Premier ustosunkował się też do nawoływań Jarosława Kaczyńskiego, który domagał się upublicznienia dokumentów śledztwa. - Prokuratura to nie jest tabloid – mówił Donald Tusk. Zaznaczył, że katastrofy smoleńskiej nie można rozpatrywać tylko w kolorach czarnym i białym. Jest też szereg odcieni szarości. Donald Tusk tłumaczył, że katastrofy lotnicze rzadko wynikają z sensacyjnych scenariuszy. Pytania, na które musi odpowiedzieć prokuratura nie są łatwe i, zdaniem premiera, nie da się ustosunkować do nich szybko.
Jarosław Kaczyński ani myśli przejmować się krytyką. Ironizuje, że nie wie, czy Tusk przypadkiem nie będzie chciał go zamordować. Dodaje, że prawda w końcu wyjdzie na jaw, a aktualna władza musi odejść.
"Rzeczpospolita" z kolei opublikowała oświadczenie, w którym przyznaje: "Pomyliliśmy się". Redakcja pisze, że na wraku mógł być trotyl, lecz wcale nie musiał. Jarosław Kaczyński nie przejął się tym oświadczeniem gazety. Stwierdził, że dowodzi ono tylko kondycji polskich mediów, nad którą ubolewa. Zaznaczył też, że PiS ma swoje źródła informacji.
Słyszeliśmy dziś z ust Jarosława Kaczyńskiego słowa "zbrodnia", "zabójstwo". Prezes PiS mówił też o mataczeniu rządu, zarzucając mu współudział w tej "zbrodni". Formułowanie tak drastycznych oskarżeń przez lidera opozycji, który nie ukrywa, że dąży usilnie do władzy na podstawie delikatnie mówiąc nieścisłego materiału prasowego jest niedopuszczalne.
Donald Tusk
komentuje oskarżenia Jarosława Kaczyńskiego
Nie wyobrażam sobie życia w kraju z takimi ludźmi. Lider opozycji dzieli Polaków. Nie rok ale długie lata będziemy jeszcze żyć ze sobą i obok siebie w Polsce. To już nie są przypuszczenia pana Macierewicza. Trudno o współdziałanie polityków i obywateli, gdy formułowane są takie oskarżenia.
Jarosław Kaczyński
prezes PiS
Nie wiem, czy Tusk będzie chciał mnie zamordować, czy ograniczy się tylko do skazania mnie na banicję.