
Wydawać by się mogło, że wyczerpał się na dziś limit niespodzianek ze strony "Rzeczpospolitej". Tymczasem redakcja znów zaskakuje. Z oficjalnego oświadczenia usuwa słowa "Pomyliliśmy się".
REKLAMA
Artykuł Cezarego Gmyza odnośnie katastrofy smoleńskiej, jaki ukazał się dziś na łamach "Rzeczpospolitej" postawił w stan gotowości czołowych polityków i prokuratorów w kraju. Okazało się, że publikacja dziennika jest co najmniej wątpliwa, a domysły o trotylu i nitroglicerynie na wraku
"Rzeczpospolita" się pomyliła. Nie SKŁAMAŁA, nie PODAŁA NIEPRAWDZIWYCH INFORMACJI, nie SPROKUROWAŁA INTRYGI i KRYZYSU - ona się pomyliła. CZYTAJ WIĘCEJ
Tupolewa póki co, nie potwierdzone. Wskaźniki, jakich używali śledczy reagowały tak samo na resztki po domniemanym ładunku wybuchowym, jak na namiot z PCV czy pestycydy.
Po zdementowaniu tych doniesień przez prokuraturę, dziennik postanowił przyznać się do błędu. W oficjalnym oświadczeniu "Rzeczpospolita" napisała: "Pomyliliśmy się", po czym przytoczyła argumentację płk Ireneusza Szeląga z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jarosław Kaczyński orzekł, że wycofanie swojego stanowiska przez dziennik obrazuje tragiczną kondycję polskich mediów.
Wszystko dziś pojawia się a potem znika-text o mordzie ze stron PIS, tweet @KatarzynaPawlak o kraterze po wybuchu, teraz słowa z ośw Rz CZYTAJ WIĘCEJ
Jednak "Rz" zaskoczyła po raz kolejny, usuwając z oświadczenia słowa "pomyliliśmy się". Najwidoczniej redakcja nie chciała zbyt pospiesznie przyznać się do błędu, czekając w nadziei na wyniki dokładnych badań wraku prezydenckiego Tupolewa. W końcu prokuratorzy nie powiedzieli, że trotylu tam "nie było", tylko, że trotylu tam "nie stwierdzono". Wygląda na to, że w tym "Rz" upatruje nadzieję na zachowanie twarzy, mimo krytyki mediów głównego nurtu.
Przeczytaj też: Cezary Gmyz, autor tekstu o trotylu na wraku tupolewa: dziennikarz, którego teksty odpalają bomby
To co się dziś dzieje w Rzepie, ich sprzeczne komunikaty, sygnały od dziennikarzy - nadaje się do kanonu case study z PR kryzysowego... CZYTAJ WIĘCEJ
Niektórzy dziennikarze "Rzeczpospolitej" nie wierzą w pomyłkę Cezarego Gmyza. Wojciech Wybranowski na Facebooku stwierdził, że Cezary Gmyz wykonał rzetelną i solidną pracę. Podobną postawę zajął Dominik Zdort, który w odpowiedzi na zarzuty w stosunku do "Rz", przekierowuje na swoim facebookowym profilu do wywiadu z Tomaszem Wróblewskim na portalu wpolityce.pl. Redaktor naczelny dziennika twierdzi, że obecności trotylu nie da się na razie wykluczyć. Dodał, że wyjaśnienia płk Szeląga nie były satysfakcjonujące.

