Córki zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta na uchodźstwie zabrały głos po ekshumacji szczątków Ryszarda Kaczorowskiego. Zapowiedziały, że w sobotę, w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie, odbędzie się pogrzeb zwłok prezydenta Kaczorowskiego. Zadawały też pytania, dlaczego doprowadzono do tak tragicznej pomyłki.
Po stwierdzeniu, że błędnie zidentyfikowano ciało prezydenta RP na uchodźstwie, córki zmarłego w katastrofie smoleńskiej Ryszarda Kaczorowskiego przekazały informacje o ponownym pogrzebie. Ma on się odbyć w sobotę, w Świątyni Opatrzności Bożej, a nie na Wawelu, jak proponowali niektórzy.
Jagoda Kaczorowska cytowała listy popierające złożenie ciała jej ojca na Wawelu. – Za takie wyrazy uznania bardzo dziękujemy, są one dowodem, jak bardzo szanowana jest praca tych prezydentów II RP, którzy działali w Londynie – powiedziała córka ostatniego prezydenta na uchodźstwie. – Za to wsparcie dziękujemy wszystkim organizacjom. Nasza rodzina nie odchodzi od decyzji podjętej, by nasz ojciec spoczął w Świątyni Opatrzności Bożej. To zakończy tułaczkę Polaka-patrioty – podsumowała.
Druga z córek, Alicja Jankowska, zastanawiała się, jak mogło dojść do pomyłki w identyfikacji. Relacjonowała przebieg wydarzeń po katastrofie smoleńskiej. – W niedzielę dotarła do nas wiadomość, że tatuś został zidentyfikowany, że nie został mocno uszkodzony – mówiła. – Nie mogę zrozumieć dlaczego ciężar identyfikacji spoczął na jednej osobie – komentowała pomyłkę pracownika MSZ, Jacka Najdera. – Przecież tatuś nie był samotnym człowiekiem, rodzina mogła pojechać, mogli poprosić o DNA – dodała.
– Ufaliśmy w to, co nam mówiono – relacjonowała Alicja Jankowska. Krytykowała fakt, że jej ojca zidentyfikowała jedna osoba, która w dodatku nie znała osobiście Ryszarda Kaczorowskiego. – Pytamy, czy to właściwa procedura – powiedziała. Opisała też wątpliwości, jakie od początku miała rodzina. Jeszcze przed pogrzebem przywieziono kopertę z obrączką, którą rzekomo zdjęto z ciała byłego prezydenta. Karolina Kaczorowska, wdowa po prezydencie na uchodźstwie, miała od razu poznać, że nie należy ona do jej męża. – Dlaczego władze nie zadziałały, gdy okazało się że to niewłaściwa obrączka – zastanawiała się Alicja Jankowska.
– Trudno przyjąć nam, że w chwili, gdy zdarzyła się taka tragedia nie było procedur, które pozwoliłyby uniknąć błędów. Zawiedziono tyle osób – oceniła. Nie przyjmuję wersji, że zła identyfikacja to wina jednej osoby. Chcemy, by takie błędy się nie powtórzyły – dodała.
W piątek o 9 rozpoczną się we Wrocławiu uroczystości pogrzebowe ostatniego prezydenta na uchodźstwie. Trumna z jego ciałem ma zostać wystawiona na widok publiczny. W sobotę od 10 będą trwały uroczystości w Warszawie, które skończą się złożeniem ciała prezydenta w Świątyni Opatrzności Bożej.