Już od dłuższego czasu mówi się o poważniejszej rekonstrukcji rządu. Wiadomo, że jest ona konieczna chociażby po dymisji Jarosława Gowina. Tegoroczne zmiany w rządzie nie będą jednak rewolucyjne. – Większe mogą być wiosną, gdy z rządu być może odejdzie wicepremier Jarosław Kaczyński – zapowiedział polityk z centrali przy ul. Nowogrodzkiej w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Jarosław Kaczyński na pewno nie opuści rządu przed końcem tego roku, bo ma sprawy z dziedziny obronności państwa, które chce dokończyć – dowiaduje się "Gazeta Wyborcza". Przed swoim odejściem prezes PiS może dokonać jeszcze pewnych zmian na stanowiskach. Nie mówi o rekonstrukcji rządu, ale raczej "o jakichś pojedynczych zmianach".
– Mówi się o jakiejś reorganizacji rządu, o jakiejś rekonstrukcji, tego nie będzie. Nie wykluczam oczywiście jakichś pojedynczych zmian, bo są osoby, które chciałyby w tej chwili przejść do innej działalności – komentował w połowie września w rozmowie z PAP Jarosław Kaczyński.
Z informacji "Wyborczej" wynika, że w kuluarach trwa obecnie rozgrywka o nowe ułożenie w rządzie. Na negocjacjach ma zależeć m.in. wiceministrowi obrony Marcinowi Ociepie, który w sierprniu bieżącego roku porzucił Porozumienie. Przypomnijmy, że Ociepa i kilku posłów założyli stowarzyszenie OdNowa, a w Sejmie powołali Zespół ds. Bezpieczeństwa i Rozwoju "Polska OdNowa".
– W poniedziałek po raz kolejny spotkałem się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Negocjujemy umowę koalicyjną jako ten czwarty podmiot obok Solidarnej Polski i Republikanów. Będziemy mieć do czynienia z taką czwórczłonową koalicją – chwalił się niedawno Marcin Ociepa w rozmowie z mediami.
– Ociepa gra na stanowisko ministra konstytucyjnego, nawet bez teki, ale to oznacza, że któryś z wiceministrów będzie musiał się poświęcić i odejść. Bo inaczej rozmowy z Republikanami od Bielana będą trudniejsze – ujawnił polityk z Nowogrodzkiej.
A kto obejmie Ministerstwo Rozwoju po Jarosławie Gowinie, które teraz podlega bezpośrednio premierowi? Jak donosi źródło "Wyborczej", podobno jest już kandydat. – To ktoś od Adama Glapińskiego, powiązany z SGH – ujawnił polityk PiS.
Z doniesień "Wyborczej" wynika jeszcze, że Republikanie z Adamem Bielanem na czele chcą resortu sportu dla Kamila Bortniczuka. Oznaczałoby to wydzielenie resortu z Ministerstwa Kultury, a temu sprzeciwia się wicepremier Piotr Gliński.
– Walczy, żeby zostało tak, jak jest. Jego wiceminister Anka Krupka też nie odpuszcza, bo nie chce pracować z Bortniczukiem, a od dawna zajmuje się sportem – tłumaczy polityk PiS w rozmowie z dziennikiem.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut