Wiadomo, że po dymisji Jarosława Gowina zmiany w rządzie są konieczne. O poważniejszej rekonstrukcji jesienią mówi się raz po raz. Pojawiają się spekulacje, że gabinet Mateusza Morawieckiego będą musieli opuścić m.in. Grzegorz Puda czy Michał Kurtyka. Wśród kandydatów do odwołania wymieniany jest też choćby Michał Dworczyk. Do tych doniesień w wywiadzie dla PAP odniósł się prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Wygląda na to, że w ramach kolejnej reorganizacji Zjednoczona Prawica rozmontuje to, co sama niedawno stworzyła – dotychczasowe Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii zostanie rozdzielone.
"Ministerstwo rozwoju było dosyć sztucznym zbiorem różnych działów administracji państwowej, gospodarczych i społeczno-gospodarczych. Dział praca jest już tam, gdzie powinien być, czyli w ministerstwie rodziny i polityki społecznej" – mówi Jarosław Kaczyński o dotychczasowym resorcie Jarosława Gowina. Po jego odwołaniu na czele tego ministerstwa formalnie stoi Mateusz Morawiecki.
Na tym jednak zmian nie koniec. Gdy w wywiadzie dla PAP padło pytanie o reorganizację w rządzie, prezes PiS stwierdził, że należy się spodziewać wyłącznie pojedynczych zmian. I to tylko dlatego, że niektórzy członkowie gabinetu od dawna wręcz dopominają się o to, by ich z tego rządu usunąć.
Jarosław Kaczyński o personaliach na razie mówić nie chce. Przyznaje, że PiS ma już na oku kandydata, który miałby się w rządzie zająć kwestiami budownictwa.
"Budownictwo musi być kierowane - sądzę, że znaleźliśmy takiego człowieka - przez kogoś, kto będzie realizował nasze plany zmierzające do tego, by ludzie mogli nieporównywalnie łatwiej niż w tej chwili uzyskiwać mieszkania" – mówi Kaczyński. Zdradza przy tym, że pod uwagę brane jest połączenie w jednym resorcie "działu gospodarka i działu budownictwo".
Niewykluczony jest też powrót sportu i turystyki do jednego ministerstwa. Teraz kwestie sportu podlegają ministrowi... kultury, Piotrowi Glińskiemu. Zmiany te wprowadzono zaledwie w sierpniu ubiegłego roku.
Sam Kaczyński natomiast o dymisji na razie nie myśli. Jak przyznał – przynajmniej do końca roku odchodzić z rządu nie zamierza.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut
Mówi się o jakiejś reorganizacji rządu, o jakiejś rekonstrukcji, tego nie będzie. Nie wykluczam oczywiście jakichś pojedynczych zmian, bo są osoby, które chciałyby w tej chwili przejść do innej działalności.
Nie chcę mówić o żadnych sprawach personalnych, to jest przedwczesne. Od razu mówię, że są ministrowie, którzy chcą odejść z rządu i choć przez dłuższy czas nie przychylaliśmy się do ich próśb, to być może nadejdzie taki moment.