Stało się to, czego spodziewali się wszyscy, gdy tylko wiosną Mateusz Morawiecki złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. TK pod przywództwem Julii Przyłębskiej orzekł, że wybrane przepisy Traktatu o UE są niezgodne z polską konstytucją. Dwóch sędziów zgłosiło zdanie odrębne. Co to może oznaczać? O to pytamy Krzysztofa Brejzę, senatora Koalicji Obywatelskiej, doktora nauk prawnych.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Kilkakrotnie Trybunał Konstytucyjny odraczał lub przerywał rozprawę w kwestii wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym. Teraz ostatecznie uznał, że przepisy prawa UE, o które w 130-stronicowym wniosku pytał szef rządu, są niezgodne z konstytucją. Orzeczenie zapadło większością głosów, dwóch sędziów złożyło zdanie odrębne - to Piotr Pszczółkowski oraz Jarosław Wyrembak.
Jakie to pociąga konsekwencje? Zazwyczaj, kiedy TK orzeka o niezgodności jakichś przepisów z ustawą zasadniczą, nakazuje parlamentowi ich nowelizację. Tym razem sytuacja jest co najmniej przedziwna.
naTemat: Panie senatorze, co oznacza orzeczenie TK? Co nam pozostaje? Renegocjować unijne traktaty? Zmienić konstytucję? Opuścić UE?
Krzysztof Brejza: Pozostaje nam jak najszybciej odsunąć od władzy populistyczną partię, która wyprowadza Polskę z Unii Europejskiej. Mówię to w imieniu większości demokratycznej w Senacie, ale myślę, że także w imieniu wszystkich kochających Polskę na Zachodzie, wszystkich patriotów.
Ta decyzja to jest wyprowadzenie Polski z UE w sensie prawnym. Trybunał nie działa autonomicznie. To jest krok podjęty przez Jarosława Kaczyńskiego, którym kieruje chęć zniszczenia wolnych sądów i podporządkowania wszystkiego jednemu gabinetowi przy Nowogrodzkiej. Dlatego trzeba zrobić wszystko, aby tę złą partię autorytarną, jak najszybciej pozbawić władzy.
naTemat: Teraz mówi Pan jako polityk. A jako prawnik? Jaka może być kolej rzeczy, gdy orzeczenie TK zostanie opublikowane?
Pod względem prawnym mam wątpliwości, czy to w ogóle jest wyrok. Po pierwsze: nie jest to Trybunał Konstytucyjny, tylko jest to Trybunał Julii Przyłębskiej - osoby, która niezgodnie z prawem została powołana na to stanowisko. Po drugie: w procedowaniu w Trybunale brały udział osoby, które nie są sędziami. Chodzi mi o tzw. sędziów dublerów.
naTemat: Jednak jakichś konsekwencji należy się chyba spodziewać?
Bez wątpienia jest to odkrycie kart przez Jarosława Kaczyńskiego. Szaleńcza polityka wyprowadzenia Polski z UE realizowana jest już zupełnie oficjalnie. Pierwszy krok został dziś poczyniony.
naTemat: Gdyby Pan się próbował wczuć w to, co może myśleć Julia Przyłębska. Czy według Pana ona zdaje sobie sprawę z konsekwencji tej decyzji?
Myślę, że tak, że ona sobie wyobraża sobie, co ta decyzja może za sobą pociągnąć. To jest osoba, tak jak wiele osób windowanych do władzy przez populistów z PiS, która jest zdana na wykonywanie poleceń partii. I dziś już nie ma wyboru - wkroczyła na ścieżkę działania niezgodnie z prawem i, żeby nie ponieść konsekwencji, na niej pozostaje.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut