
Dopiero kosztował 4-6 zł za litr. Teraz cena dochodzi do 10 zł, a bywa, że i więcej. – Sama w sklepie zaczęłam się zastanawiać. Nie, to chyba niemożliwe. Taka cena za olej? – przyznaje naTemat rzecznik praw konsumenta ze Szczecina. Mówi, że mnóstwo takich sygnałów dostaje od ludzi. Wszyscy są w szoku, nie dowierzają. – Wszystko drożeje, ale olej to strzał w dziesiątkę, bo tu wzrost widać najbardziej – zaznacza.
"Żeby olej tyle kosztował?"
Dziś oczywiście wiemy, że drożeje wiele rzeczy. Ale w kwestii produktów spożywczych olej rzepakowy chyba przebił wszystko. Raz, że cena jak z kosmosu. Dwa, że prezydent Andrzej Duda przekonywał w ubiegłym roku, że "w ogromnym stopniu potaniał olej", co Polacy do dziś pamiętają.Producent rzepaku tłumaczy
No właśnie, mamy polski rzepak. Dlatego zapytaliśmy producentów.Rynek oszalał. Dziś ciśnienie wszystkim podnosi cena nawozów. Ludzi ogarnia wściekłość, bo za tę cenę rzepak powinien kosztować 4000 zł.
Zjawisko wzrostu cen nie ogranicza się tylko do naszej oferty, dotyczy ono całej kategorii olejowej, a także szerzej żywności. Do zmiany cen zostaliśmy zmuszeni przez radykalny wzrost poziomu cen surowca - rzepaku, i dodatkowo pogłębiającego się ograniczenia w jego dostępności, oraz równolegle, przez dynamiczny wzrost kosztów produkcji, w tym energii, opakowań i kosztów pracy. Drożejący produkt to dla nas wyzwanie w relacjach z partnerami handlowymi i konsumentami, stąd robimy wszystko, aby minimalizować skalę podwyżki.
Janusz Piechociński tłumaczy
A olej rzepakowy, jak zwrócił uwagę na Twitterze Janusz Piechociński, jest podstawowym olejem spożywczym sprzedawanym w kraju i stanowi ok. 86-87 proc. rynku olejów butelkowanych.Obstawia się zwyżkę cen żywności, co widzą również nasi eksporterzy. Przypomnę, że w wyniku wzrostu cen zbóż na świecie, koniunktury i przy osłabieniu dolara, w ubiegłym sezonie z Polski sprzedano ponad 7,6 mln ton zbóż. Rzadko kiedy mieliśmy takie rekordy. To mi.n. powód tego, że port Gdynia był jednym z nielicznych w ostatnim roku, który zanotował wzrost przeładunków.
Rzepak jest już nie po 1000 zł z kawałkiem, czy ponad 2000 zł. To tysiąc złotych sezon do sezonu więcej. Widać wyraźnie, że w następnym sezonie raczej spowolnienia tej tendencji wzrostu nie będzie. Może to nie być tysiąc złotych, ale kilkaset na pewno. Jesteśmy w spirali kosztowej. A zapotrzebowanie na olej spożywczy jest na określonym, bardzo wysokim poziomie. Tym bardziej, że nasze gospodarstwa domowe odeszły od smalcu i olej rzepakowy jest podstawowym produktem, choćby przy smażeniu.
