Stanisław Derehajło odwołany ze stanowiska wicemarszałka woj. podlaskiego
Stanisław Derehajło odwołany ze stanowiska wicemarszałka woj. podlaskiego Fot. Facebook.com / Stanisław Derehajło

– Mogę spokojnie spojrzeć sobie w lustro – tak tuż po odwołaniu ze stanowiska wicemarszałka województwa podlaskiego powiedział Stanisław Derehajło. Znany samorządowiec stwierdził, że mimo utraty fotela czuje się wygranym. Derehajłę odwołano na nadzwyczajnej sesji sejmiku zwołanej na wniosek grupy radnych PiS.

REKLAMA
  • Stanisław Derehajło odwołany ze stanowiska wicemarszałka województwa podlaskiego.
  • Derehajło jest szefem lokalnych struktur Porozumienia Jarosława Gowina, stąd wniosek PiS o odwołanie.
  • "Jestem z tej decyzji dumny i zadowolony" – powiedział po odwołaniu Derehajło.
  • Stanisław Derehajło jest szefem lokalnych struktur Porozumienia Jarosława Gowina. Wcześniej przez wiele lat był wójtem podlaskiej gminy Boćki, ale to u boku Gowina jego kariera rozwinęła się na dobre.
    Derehajło sam o sobie mówił, że jest "pszczelarzem-gawędziarzem". Mimo braku kwalifikacji, w 2017 r. został pracownikiem podległego ówczesnemu ministrowi nauki Instytutu Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, który zajmuje się cyberbezpieczeństwem.
    Później zaś trafił do samorządu wojewódzkiego. Jako członek zarządu województwa nadzorował sprawy związane m.in. z rolnictwem czy dziedzictwem narodowym. Gdy Zenkowi Martyniukowi w gmachu Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku zorganizowano benefis, wicemarszałek w pierwszym rzędzie oklaskiwał króla disco polo.
    logo
    Wicemarszałek woj. podlaskiego Stanisław Derehajło (Porozumienie Jarosława Gowina) wyraźnie rozbawiony na benefisie Zenona Martyniuka. Fot. Facebook.com / Województwo Podlaskie
    Teraz Derehajło fotel w zarządzie Podlasia stracił. To dlatego, że Porozumienie Gowina znalazło się poza Zjednoczoną Prawicą, a Derehajło Gowinowi pozostał wierny.
    Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki w piątek na nadzwyczajnej sesji sejmiku w uzasadnieniu wniosku o odwołanie Derehajły stwierdził lakonicznie, że chodzi o jego działalność polityczną.
    Artur Kosicki
    Prawo i Sprawiedliwość

    Stanisław Derehajło został po wyborach samorządowych w 2018 r. rekomendowany do objęcia funkcji wicemarszałka przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości – Zjednoczonej Prawicy w Sejmiku Województwa Podlaskiego. Ze względu na działalność polityczną Stanisława Derehajły, stojącą w opozycji do priorytetów programowych, na które oddali głos wyborcy Zjednoczonej Prawicy, klub radnych wycofuje swoją rekomendację i wnosi o odwołanie go z funkcji wicemarszałka. Czytaj więcej

    Gdy radni opozycji domagali się bliższych wyjaśnień i przypominali słowa marszałka z PiS, że w samorządzie należy działać ponad podziałami, Kosicki stwierdził tylko, że innego uzasadnienia nie będzie. Za odwołaniem Derehajły opowiedziało się 15 osób, przeciw głosowało 14 radnych. Jeden głos był nieważny.
    Tuż po głosowaniu wystąpił sam odwołany. Derehajło mówił, że praca w zarządzie województwa była dla niego "ciekawym doświadczeniem zawodowym". Podkreślał, że kilka jego pomysłów udało się zrealizować "i one będą służyć dla naszego województwa".
    – Szanowni państwo, każdy człowiek staje przed wyborem życiowym. Ja też przed takim wyborem stanąłem: czy pozostać w partii, z której startowałem do sejmiku województwa podlaskiego i na mnie zagłosowało ponad 14 tys. osób, czy też zachować stanowisko – wyjaśniał samorządowiec.
    Stanisław Derehajło
    Porozumienie Jarosława Gowina

    Podjąłem taką decyzję świadomie, wiedząc o konsekwencjach. Jestem z tej decyzji dumny i zadowolony. Mogę spokojnie spojrzeć sobie w lustro, wyjść na ulicę, popatrzeć na ludzi, uśmiechnąć się do nich i powiedzieć: no, teraz nadal będziemy funkcjonowali i budowali. Ja dziś czuję się wygranym poprzez to głosowanie. Dlatego, że obroniłem to, w co wierzę i stałem się wolnym człowiekiem.

    Derehajło już rok temu dał się poznać jako krytyk prezesa PiS. Gdy w Zjednoczonej Prawicy zgrzytało i zanosiło się na rozpad koalicji, samorządowiec z Podlasia groził, że jeśli odwołany zostanie przedstawiciel Solidarnej Polski z zarządu Podkarpacia, to i przedstawiciele Porozumienia opuszczą zarządy pozostałych województw.
    Czytaj także:

    logo