Robert Bąkiewicz w trakcie kontrmanifestacji podczas demonstracji "ZostajeMY w UE"
Robert Bąkiewicz w trakcie kontrmanifestacji podczas demonstracji "ZostajeMY w UE" Fot. Adam Burakowski/REPORTER
Reklama.
Uczestnicy sondażu SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej" odpowiadali na pytanie, jak oceniają zagłuszanie wystąpień uczestników prounijnej demonstracji w Warszawie, w tym m.in. weteranek Powstania Warszawskiego, przez Roberta Bąkiewicza i uczestników kontrdemonstracji zorganizowanej przez środowiska narodowe.
Mogłoby się wydawać, że ocena takiego zachowania powinna być jednoznaczna, ale nie. Mniej niż połowa badanych uznała, że zachowanie Bąkiewicza i jego ludzi należy ocenić negatywnie.
  • 21,4 proc. respondentów oceniło zachowania narodowców pozytywnie
  • 47,9 proc. ankietowanych oceniło je negatywnie
  • 30,7 proc. nie ma zdania w tej sprawie
  • Z badania wynika, że częściej negatywnie zachowanie Roberta Bąkiewicza oceniają osoby z wyższym wykształceniem, powyżej 50 roku życia, zaś rzadziej mieszkańcy wsi.
    Jak podaje "Rzeczpospolita", największy odsetek oceniających pozytywnie zagłuszanie uczestniczek Powstania Warszawskiego znalazło się w grupach wiekowych 25-34 lata (26,9 proc.) i 35-49 lat (27,1 proc.) oraz wśród mieszkańców wsi (24,7 proc.) i osób z wykształceniem podstawowym/gimnazjalnym (28,4 proc.).
    Publicysta "Rzeczpospolitej" Artur Bartkiewicz ocenił te wyniki jako "przerażające". "Czas na refleksję, dokąd może nas zaprowadzić wewnętrzny konflikt, który od lat zżera polskie społeczeństwo" – podsumował.
    Czytaj także:

    logo