Mateusz Morawiecki udzielił kontrowersyjnego wywiadu "Financial Times", za który zebrał cięgi. Polskiego premiera doceniły jednak rosyjskie media. Bronią go także partyjni koledzy, w tym europoseł PiS Bogdan Rzońca.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Mateusz Morawiecki wywiadem dla "Financial Times" oburzył wiele osób. Premier niecały tydzień po swoim wystąpieniu w Parlamencie Europejskim użył retoryki wojennej. Mówił o III wojnie światowej wywołanej przez Komisję Europejską. Zdaniem Morawieckiego, jeśli KE chce znaleźć kompromis, musi wycofać się z nakładania kar za niewykonywanie orzeczenia TSUE dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
– Kiedy my operujemy przepisami polskiej konstytucji albo zapisami traktatowymi, to nie robi to żadnego wrażenia na naszych adwersarzach. A dzisiaj rzeczywiście cały świat o tym mówi – powiedział Bogdan Rzońca.
– Ta hiperbola użyta przez pana premiera pokazuje, że polskie stanowisko jest niezmienne, że żadnym szantażom ulegać nie będziemy – dodał eurodeputowany PiS odnosząc się do słów o "pistolecie przystawionym do głowy".