Paweł Domagała najprawdopodobniej nie przewidział tego, że spotka go tak duża krytyka, po tym, jak wykonał własną interpretację kultowej piosenki zespołu Dżem. Słuchacze koncertu "Ocalić od zapomnienia" nie pozostawili na nim suchej nitki.
Z okazji Wszystkich Świętych stacja Polsat zorganizowała koncert upamiętniający piosenki śpiewane przez artystów, którzy odeszli już z tego świata. Na scenie nie zabrakło utworu nagranego przez zespół Dżem, którego wokalistą był Ryszard Riedel. Muzyk zmarł z powodu niewydolności serca w 1994 roku.
Zielone światło na śmiałą interpretację kawałka "List do M." otrzymał aktor Paweł Domagała, który jest również autorem wakacyjnego hitu "Weź nie pytaj". Podczas koncertu 37-latek próbował imitować styl śpiewania Riedla, jednak próby dorównania legendzie okazały się daremne. Słuchacze muzycznego wydarzenia nazwali jego wokal "skrzeczącym".
"Rysiu się w grobie przewrócił", "Nie ta liga Panie Pawle, utwór okazał się zbyt trudny jak na pańskie możliwości", "Są artyści i są ich utwory, których nie powinno się ruszać" – czytamy w komentarzach pod nagraniem.
O tym, czy cover w wykonaniu Pawła Domagały, odniósł sukces, możemy dowiedzieć się z liczby, kciuków w górę pod wideo Polsatu na Youtube. Traf chciał, że przeważają jednak kciuki w dół.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut