Kamiński reaguje na skandaliczny wiec w Kaliszu. "Wielki błąd i zaniedbanie"
redakcja naTemat
13 listopada 2021, 18:17·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 listopada 2021, 18:17
Obchody 11 listopada nie wszędzie przebiegły spokojnie i radośnie. Cała Polska komentuje wiec w Kaliszu z udziałem Wojciecha Olszańskiego i Piotra Rybaka. Uczestnicy krzyczeli "Śmierć Żydom!" i spalili Statut Kaliski. Do zajścia odniósł się Mariusz Kamiński.
Reklama.
11 listopada przez samą Warszawę przeszło aż 27 zgromadzeń. Manifestacje z okazji Narodowego Święta Niepodległości odbywały się jednak w całej Polsce. Jedną z nich, w Kaliszu, organizował znany z palenia kukły Żyda, Piotr Rybak. Na obchodach pojawił się również Wojciech Olszański znany opinii publicznej jako Wojciech Jabłonowski. Obaj wznosili okrzyki o "syjonistach", "pederastach" i "wrogach ojczyzny".
W trakcie pochodu nacjonaliści spalili statut kaliski – średniowieczny dokument z 1264 roku, gwarantujący podstawowe prawa obywatelskie mniejszości żydowskiej. Zarówno mieszkańcy Kalisza, jak i Polacy z innych części kraju potępili i wyrazili oburzenie tym, co wydarzyło się w mieście.
Uznano, że to jawne nawoływanie do nienawiści i gest nawiązujący do zachowania niemieckich nacjonalistów z II wojny światowej. Skrytykowano również władze Kalisza, które "nie zrobiły nic", by wydarzenie przerwać.
Na antenie radia RMF FM do sprawy odniósł się szef MSWiA Mariusz Kamiński. "Przedstawiciel miasta Kalisza powinien przerwać to zgromadzenie, jeżeli nabrało ono takiego charakteru. Tego nie uczynił, co jest – moim zdaniem – wielkim błędem i zaniedbaniem. Zostaną podjęte w tym zakresie odpowiednie działania i mam nadzieję, że osoby, które organizowały to haniebne zgromadzenie, poniosą konsekwencje prawne" – powiedział Kamiński.
Dodał, że zgodnie z prawem na miejscu takie zgromadzenie może rozwiązać przedstawiciel samorządu, który zarejestrował manifestację.
Przypomnijmy, że bezpartyjny prezydent Krystian Kinastowski w rozmowie z Anną Dryjańską z naTemat poinformował, że złoży w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa z art. 256 i 257 kodeksu karnego, czyli odpowiednio za propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz za napaść z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej.
Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, w rozmowie z serwisem Onet.pl skomentował, że to, czy doszło do popełnienia przestępstwa, oceni prokuratura, a policjanci w trakcie marszu wylegitymowali Piotra Rybaka.
"W trakcie wystąpień organizator zgromadzenia Wojciech Olszański oraz towarzyszący mu mężczyzna, pomimo pouczeń ze strony policjantów, wygłaszali publicznie wulgaryzmy. Zostali za to ukarani mandatami. Ogółem wylegitymowano 67 osób, policjanci zabezpieczyli dwa transparenty mogące zawierać treści zakazane, przeprowadzono wiele kontroli pojazdów pod kątem przewożenia przedmiotów niebezpiecznych oraz materiałów zakazanych" – mówił Borowiak.
W rozmowie z RMF FM Mariusz Kamiński odniósł się również do Marszu Niepodległości organizowanego w Warszawie, któremu nadano status obchodów państwowych.
"Najważniejsze dla nas było od samego początku, żeby było bezpiecznie i godnie. Dlatego też w ostatniej chwili podjęliśmy tę inicjatywę, aby dać legalną formułę uczestnikom tego święta. Jestem bardzo, bardzo zadowolony (...) My patrzyliśmy jako państwo, jako rząd na to, żeby dziesiątki tysięcy naszych obywateli mogły bezpiecznie, legalnie świętować tego dnia, w sposób godny, spokojny i ten cel osiągnęliśmy" – powiedział szef MSWiA.