Wybory w USA to nie tylko Obama i Romney. Po raz pierwszy senatorką została jawna lesbijka, Tammy Baldwin
Michał Mańkowski
07 listopada 2012, 15:06·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 07 listopada 2012, 15:06
Amerykańskie wybory to nie tylko ich prezydencka odsłona. Równocześnie wybierano także członków Kongresu, a w niektórych stanach decydowano o tematach światopoglądowych. Do historii zapisała się także demokratka Tammy Baldwin, która została pierwszą w historii Stanów Zjednoczonych senatorką-lesbijką.
Reklama.
Tammy Baldwin startowała z ramienia Partii Demokratycznej w stanie Wisconsin. Ze względu na to, że jest ona zadeklarowaną homoseksualistką, media od początku kampanii przyglądały jej się uważnie. Ewentualne zwycięstwo byłoby historyczne. Niestety, nie dawano jej wielkich szans w starciu z doświadczonym i znanym republikaninem Tommym Thompsonem, który w przeszłości był już gubernatorem stanu i urzędnikiem administracji George'a W. Busha.
Baldwin jednak udało się dokonać niemożliwego – wygrała i tym samym została pierwszą w historii USA senatorką-lesbijką. Do tej pory demokratka zasiadała w Izbie Reprezentantów, również, jako pierwsza zadeklarowana lesbijka. Tammy Baldwin to również pierwsza kobieta, która dostała się do Senatu z Wisconsin.
Demokratka wyjaśnia jednak, że nie startowała w wyborach, żeby być "tą pierwszą", ale dlatego, żeby dokonać zmian m.in. poprawiając jakość życia biedniejszych rodzin, inwestując w edukację i badania naukowe.
Co ciekawe, kwestia jej orientacji seksualnej praktycznie nie była widoczna w trakcie kampanii wyborczej. Przykład Baldwin pokazał, że kandydatów nie tylko można, ale i trzeba oceniać na podstawie kwalifikacji, a nie preferencji seksualnych.
Reklama.
Tammy Baldwin
Zdaję sobie sprawę, że mam zaszczyt zostać pierwszą senatorką stanu Wisconsin. Zdaję sobie też sprawę, że jestem pierwszym otwarcie homoseksualnym członkiem Senatu USA - powiedziała demokratka. CZYTAJ WIĘCEJ