"W związku z dzisiejszym atakiem na naszą bazę na Podlasiu oraz zniszczeniem prywatnych samochodów członków naszej ekipy, podjęliśmy decyzję o odwołaniu ostatniego dyżuru" – czytamy na Facebooku Medyków na granicy.
W samochodach przebito opony, potłuczono szyby i lampy, a także zniszczono karoserię.
"Nasz ambulans jest sprawny, dyżur trwa. Jesteśmy gotowi do podjęcia interwencji u osób, które będą nas potrzebować. Szyby i lusterka wymienimy, to tylko szkody materialne, najważniejsza jest dla nas możliwość niesienia pomocy i chronienia zdrowia i życia" – podkreślali członkowie zespołu Medycy na granicy.
Ostatniego zaplanowanego dyżuru nie będzie
Teraz jednak opublikowano kolejne oświadczenie, z którego wynika, że grupa musi zrezygnować z ostatniego dyżuru, który miała pełnić w przygranicznej strefie na Podlasiu.
"Obecnie trwają czynności policyjne wyjaśniające nocny atak. Nasz zespół dyżurny jest w nie zaangażowany, co uniemożliwia utrzymanie dalszej gotowości do interwencji. Zaraz po incydencie zwróciliśmy się o rekomendacje do ekspertów do spraw bezpieczeństwa. Zdecydowanie zalecili nam, by do czasu wyjaśnienia sprawy zawiesić dalsze działania" – czytamy we wpisie opublikowanym w sieci.
Medycy na Granicy we wpisie podsumowali także swoją dotychczasową działalność. Mają za sobą 39 dyżurów, które były czasem wytężonej pracy i wielu emocji. Podziękowali także za gesty solidarności i wsparcia, których doświadczyli.
"Działaliśmy zawsze w zgodzie z etyką zawodową, prawem i zasadami bezpieczeństwa. Kończymy nasz projekt w poczuciu dobrze wypełnionego zadania i dziękujemy za Państwa wsparcie na każdym jego etapie" – podkreślono.
16 listopada o ósmej rano swój pierwszy dyżur rozpocznie Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM, który zapowiedział chęć kontynuowania pracy zainicjowanej przez grupę Medycy na granicy.
Czekało na nas jeszcze około 40 godzin dyżuru do planowego terminu zakończenia akcji. Podjęliśmy decyzję o zamknięciu projektu już teraz. Bezpieczeństwo naszych ludzi jest dla nas priorytetem.
Nie tak wyobrażaliśmy sobie ostatnie dyżury Medyków Na Granicy. Żałujemy, że niesiona przez nas pomoc medyczna spotkała się z tak agresywna i brutalną reakcją.