Przykry efekt słów Kurdej-Szatan. Konsekwencji mieli doczekać się jej koledzy
redakcja naTemat
15 listopada 2021, 10:26·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 listopada 2021, 10:26
Celebryci coraz częściej zabierają publicznie głos w sprawach społeczno-politycznych. Niestety ostatnia wypowiedź Barbary Kurdej-Szatan dotycząca śmierci ciężarnej Izabeli z Pszczyny i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej spotkała się z dość przykrymi konsekwencjami. Jak się okazuje, rykoszetem mieli dostać znajomi aktorki.
Reklama.
Barbara Kurdej-Szatan o rządzie PiS
5 listopada Barbara Kurdej-Szatan nie wytrzymała i zdecydowała się podsumować dotychczasowe rządy Prawa i Sprawiedliwości za pośrednictwem Instagrama. "Maszyny bez serca, bez mózgu, bez niczego!", "Maszyny ślepo wykonujące rozkazy!", "mordercy!", "rząd, który zezwala na śmierć kobiet, zamiast ich ratunek" – pisała, uzupełniając te stwierdzenia wieloma wulgaryzmami.
Popularna aktorka szybko usunęła wpis, ale - jak zresztą wiemy - w internecie nic nie ginie. Gwieździe nie udało się uniknąć negatywnych konsekwencji. 8 listopada informowaliśmy w naTemat, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła śledztwo w sprawie znieważenia funkcjonariusza Straży Granicznej przez Kurdej-Szatan.
Niedługo potem Jacek Kurski usunął Kurdej-Szatan z obsady tasiemca "M jak Miłość". Aktorka, zdezorientowana takim "zwrotem akcji", wystosowała oświadczenie, w którym przeprosiła za swoje zachowanie.
Według nieoficjalnych ustaleń Pudelka, z serialu "M jak miłość" miał zostać wyrzucony kolega Kurdej-Szatan, czyli Sławek Uniatowski. – Już wcześniej ciągle wydzwaniał do produkcji i pytał zaniepokojony, kiedy wróci na plan. Nie grał już od kilku miesięcy, bo w kalendarzówce nie było jego serialowej dziewczyny, którą grała Kurdej-Szatan – zdradził informator portalowi.
36-letnia aktorka nie wróci również na plan polsatowego "W rytmie serca", gdzie towarzyszył jej Mateusz Damięcki. Co ciekawe, kolega po fachu najprawdopodobniej też straci posadę w telewizyjnym serialu.
– Mateusz na kolacji z przyjaciółmi powiedział, że po tej aferze nie ma szans na wznowienie serialu z Baśką w roli głównej. Obaj aktorzy mają żal do koleżanki o niewyparzony język, przez który sami zostali bez pracy – dodaje źródło Pudelka.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut