Holandia zmaga się z drastycznym wzrostem zachorowań na COVID-19. Po ponownym przekroczeniu progu 20 tys. zakażeń dziennie na obywateli nałożono kolejne restrykcje. Decyzja rządzących wywołała falę protestów, które przerodziły się w zamieszki.
W ostatni piątek w holenderskim Rotterdamie doszło do starć między przeciwnikami obostrzeń, a tamtejszą policją. Do uspokojenia protestujących użyto armatki wodnej. Oddano także strzały ostrzegawcze.
Holandia. Przeciwnicy obostrzeń wywołali zamieszki w centrum miasta
W manifestacji udział wzięło kilka tysięcy osób. Aresztowano ponad 20 uczestników zgromadzenia. Z informacji policji wynika, że co najmniej 7 osób odniosło obrażenia, a wśród rannych byli także holenderscy funkcjonariusze.
Część radiowozów policyjnych została podpalona, a przy niektórych ulicach wzniecono pożary. W kierunku służb mundurowych poleciały kamienie. Centrum Rotterdamu, decyzją burmistrza, objęto stanem wyjątkowym, który trwał do 4:30. Sytuacja uspokoiła się dopiero po godzinie 24:00.
Holandia. W domu można przyjąć nie więcej niż 4 gości
Od 13 listopada w Holandii obowiązują nowe obostrzenia. Przynajmniej do 4 grudnia mieszkańcy muszą pogodzić się z wcześniejszymi zamknięciami sklepów oraz lokali gastronomicznych. Zakupy tam można zrobić do godziny 18. Do kawiarni czy restauracji można udać się do godziny 20:00.
W przypadku wydarzeń masowych wprowadzono limit 1250 osób. Przedsięwzięcie musi zakończyć się do godziny 18:00. Zakaz nie dotyczy instytucji kultury takich jak teatry, sale koncertowe, czy kina.
Okazanie paszportu covidowego jest wymagane w niektórych miejscach publicznych jak restauracje. Tam, gdzie nie dokument nie jest wymagany, należy założyć maseczkę oraz zachować 1,5 metrowy dystans.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut